Tadeusz Płużański

i

Autor: "Super Express"

Tadeusz Płużański: Bereza Kartuska dla komuny

2015-06-16 4:00

Czesław Kiszczak, szef bezpieki w PRL, został prawomocnie skazany na dwa lata więzienia za wprowadzenie stanu wojennego. Niestety - w zawieszeniu. Bo zbrodniarze komunistyczni - tak jak niemieccy - powinni trafiać za kratki. Najlepiej do Berezy Kartuskiej. Oczywiście współczesnej - przedwojenny klasztor Kartuzów zniszczony w czasie wojny pozostaje w granicach niezbyt nam przyjaznej Białorusi.

Bo przecież oskarżenie IPN było konkretne - udział w "związku przestępczym o charakterze zbrojnym". To on stał za "nieznanymi sprawcami" mordującymi opozycyjnych księży, robotników, naukowców, studentów. Przypomnijmy jednak, że ta zbrodnicza komunistyczna banda rządziła Polską nielegalnie (Polacy nigdy ich nie wybrali) nie od 1981 roku, ale od 1944 roku. Bandyci typu Bierut, Berman, Minc, Radkiewicz, Gomułka byli pensjonariuszami przedwojennych polskich "sanatoriów". Siedzieli tam za komunizm, czyli antypolską, zbrodniczą ideologię, której celem była likwidacja II Rzeczypospolitej, ale często też - wielokrotnie - za przestępstwa pospolite: gwałty, rozboje, kradzieże. Polską lubelską, czyli moskiewską, rządziła bandycka recydywa.

W końcu Jaruzelski, w grudniu 1981 roku przywódca wojskowej junty, czyli szef Kiszczaka (choć kiedyś to Kiszczak werbował Jaruzelskiego jako TW Wolskiego do Informacji Wojskowej/późniejszych WSI), którego zbrodnicza kariera rozpoczęła się od likwidowania w interesie Sowietów polskich Żołnierzy Wyklętych. Niestety, w III Rzeczypospolitej obaj zbrodniarze - kumple robili za politycznych celebrytów, salonowców. Nie mówiąc o tym, że PRL-owski bandyta Jaruzelski pozostał wskutek okrągłostołowej grubej kreski szefem państwa, a Kiszczak - szefem MSW. Podobna hańba nie zdarzyła się w żadnym innym postdemoludzie.

Mam nadzieję, że podtrzymanie wyroku na Kiszczaka spowoduje pociągnięcie do odpowiedzialności innych żyjących komunistycznych bandytów. Że nie będą ich chronili resortowi lekarze i sędziowie, różni Kryżowie, Tuleyowie czy Łączewscy (dwaj ostatni specjaliści od wyroków na CBA Mariusza Kamińskiego). Że do tej współczesnej Berezy Kartuskiej trafią nie tylko czerwoni zbrodniarze, lecz także propagandyści, by wymienić tylko Joannę Senyszyn.

Że - w końcu - skazany Czesław Kiszczak nie zostanie pochowany z honorami na Powązkach Wojskowych. Byłoby to możliwe tylko do 6 sierpnia, bo potem obowiązki prezydenta przejmuje Andrzej Duda, który - jak deklaruje - będzie oddawał hołd nie bandytom, ale bohaterom.

Zobacz: Mirosław Skowron: Afera, której może nie być