Wiktor Świetlik

i

Autor: Piotr Piwowarski

Wiktor Świetlik: Z Lechem Budowniczym PO nie zginie

2016-10-28 7:00

Na Grzegorza Schetynę spadły gromy za współpracę w ramach PO z Lechem Wałęsą. Dawny polityczny sojusznik lidera Platformy Wojciech Brochwicz nazwał wręcz towarzystwo „dziećmi we mgle”, a obrońców genialnego sojuszu jak na lekarstwo. Podejmę się więc ja. Cóż Lech Wałęsa może dać Platformie? Realizację wielu punktów jej programu.

Były prezydent nie raz (i nie do końca bez racji) podkreślał, że Jarosław Kaczyński lepszy jest w burzeniu niż budowaniu. Należy rozumieć, że on ma być przeciwieństwem prezesa PiS. I rzeczywiście jeśli połączyć elementy programu Platformy Schetyny i wypowiedzi Wałęsy, z jednych i drugich wynika budowanie pełną gębą. A z tego cały naród odniesie korzyści.

Po pierwsze więc Wałęsa, w ramach budowania może „rozpędzić Instytut Pamięci Narodowej”. Tu przyklaśnie przecież i guru dziennikarski środowiska Adam Michnik. Likwidacja IPN za pomocą połączonych oddziałów Schetyny, Michnika i Wałęsy sprawi, że ten ostatni nie będzie już podejrzewany o współpracę z bezpieką, a więc powróci do panteonu autorytetów moralnych, przynajmniej dopóki się ze wspomnianymi panami znowu nie skłóci, bo wtedy na nowo będzie awanturnikiem o dyktatorskich zapędach jak określało go środowisko „Gazety Wyborczej” w latach 90.

Po drugie Wałęsa rozpędzi CBA dzięki czemu wielu zasłużonych, a niesłusznie oskarżanych działaczy powróci do pierwszoplanowej polityki, z Beatą Sawicką na czele. Będzie można w przyszłości przeprowadzić reformę państwowej służby zdrowia w jej duchu. W dużym skrócie, spotka je to samo, co wcześniej IPN i CBA.

Swoich przeciwników – jak to sam zapowiada – Lech Wałęsa powywozi na taczkach, potraktuje młotkiem, albo sprawi, że powylatują oni oknami. Ten program, osadzony w duchu klasycznego parlamentaryzmu i demokracji, były prezydent nieraz już przedstawiał. Ci zaś, którzy Wałęsie zaszli zanadto za skórę, wylądują w szpitalach, o pardon, raczej u znachorów, bo przecież szpitali już nie będzie.

Co to wszystko ma wspólnego z budowaniem? Przecież to samo niszczenie? Nieprawda. Istnieje w końcu takie sformułowanie jak „twórcza destrukcja”, która jest tak naprawdę tworzeniem. I właśnie taką twórczą destrukcję nasi Bobowie Budowniczy skupieni dziś wokoło PO śmiało mogą uprawiać. Do czasu, kiedy dzięki twórczemu wkładowi byłego prezydenta uzyskiwać będą wyniki na poziomie Lecha Wałęsy w 2000 roku. Jeden procent i do tego jeszcze procenta jedna dziesiąta.

Zobacz także: Wdowa po Przemysławie Gosiewskim ŻĄDA 5 milionów za SMOLEŃSK