AFERA TAŚMOWA w PSL. Podejrzane ROZMOWY Władysława ŁUKASIKA z Władysławem SERAFINEM - STENOGRAM

2012-07-17 12:24

Wyprowadzanie pieniędzy z państwowych spółek zarządzanych przez PSL, traktowanie ich jak prywatnego folwarku i obsadzanie stanowisk swoimi - taki obraz wyłania się z ujawnionego przez "Puls Biznesu" nagrania rozmowy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina (62 l.) z byłym dyrektorem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem (57 l.). Sprawą już zajęli się śledczy.

Nagranie zarejestrowano ukrytą kamerą w biurze Władysława Serafina. Serafin to bliski współpracownik wicepremiera Waldemara Pawlaka (53 l.), a w przeszłości poseł PSL i przyjaciel Andrzeja Leppera (†57 l.). Nagranie powstało na początku roku, po tym jak obecny na nim Władysław Łukasik przestał być prezesem Agencji Rynku Rolnego, kontrolowanej przez ludowców. Podczas rozmowy Łukasik jest wyraźnie rozżalony swoją sytuacją i brakiem wsparcia od polityków PSL.

Śmietanka dla Śmietanki

Najwięcej miejsca Łukasik poświęca dyrektorowi generalnemu Elewarru, spółki zajmującej się handlem zbożem - Andrzejowi Śmietance. Śmietanko to dobry znajomy ministra rolnictwa Marka Sawickiego (54 l.). Łukasik na Śmietance nie zostawia suchej nitki i obwinia go za utratę stanowiska dyrektora w Agencji Rynku Rolnego.

- To co Andrzejek lubi, za nic on sam nie odpowiada. On wnioskował o wynagrodzenie 50 tysięcy złotych miesięcznie. Ja mu tego nie mogłem podpisać, ale ten słup mu podpisał - mówi na nagraniu Łukasik. Słupem - według byłego dyrektora ARR - miał być obecny szef Elewarru Bronisław Tomaszewski (59 l.). Podczas dalszej części spotkania Łukasik opowiada m.in. o obchodzeniu ustawy kominowej, nepotyzmie, "delegacjach" polegających na zwiedzaniu ciepłych krajów z rodziną, ciepłych posadach dla "swoich".

Serafin zaprzecza, resort wściekły

Kto nagrał rozmowę? Wszystkie tropy wskazują na Serafina. Nieoficjalnie mówi się, że nagranie celowo wyciekło przed jesienną rywalizacją o przywództwo w PSL między Waldemarem Pawlakiem a Markiem Sawickim. A Serafin nagraniem miał wspomóc Pawlaka. Jednak ten stanowczo zaprzecza.

- To była prywatna, towarzyska rozmowa. Wygląda to na prowokację... - mówi w rozmowie z "SE" Władysław Serafin.

Z kolei były prezes ARR oświadczył, że "rozmowa została zarejestrowana bez jego zgody i wiedzy, a więc z naruszeniem prawa". Po ujawnieniu nagrań Ministerstwo Rolnictwa wszczęło kontrolę w Agencji Rynku Rolnego. Zainteresowali się nią również agenci CBA.

- Weryfikujemy i analizujemy informacje zawarte na nagraniu. Od ich oceny uzależniamy dalsze kroki - mówi nam Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.

Po południu postępowanie z urzędu wszczęła warszawska prokuratura.

Stenogram z części rozmowy

Władysław Łukasik, były dyrektor Agencji Rynku Rolnego:
- W tej chwili on (Andrzej Śmietanko - dyr. gen. Elewarru) to uważa, że to jest jego i tak to traktuje. Czyli jak coś to usługa faktura na mnie, na usługi prawne, na coś, jest parę firm. Piszą i wszystkie koszty są dozwolone. A i tak non stop wraca, nie wiem z San Francisco, jedzie do Meksyku, z Meksyku będzie… wszystko jest na koszt Elewarru. Jedzie z żoną, jedzie z synem, jedzie z córką...

Władysław Serafin:
- Włos mi dęba staje na głowie, Władek.

Władysław Łukasik:
- Teraz ich najbliższy wyjazd to będzie chyba z San Diego przez Kanał Panamski do Miami dwa tygodnie czy trzy.

Władysław Serafin:
- Sam, czy z kimś lata?

Władysław Łukasik:
- Różnie, w różnych konfiguracjach. Czasami... Często był w składzie delegacji ministra, ale to nie znaczy, że uczestniczył w jakichś punktach programowych, to znaczy, że tylko był w składzie. A na punkcie mógł trzeźwieć, mógł coś robić, mógł coś innego, tak że to tak różnie mogło być.

Władysław Łukasik:
- To co Andrzejek (Śmietanko - dyr. gen. Elewarru) lubi, za nic on sam nie odpowiada. On wnioskował o wynagrodzenie 50 tysięcy złotych miesięcznie. Ja mu tego nie mogłem podpisać, ale ten słup (Bronisław Tomaszewski - prezes Elewarru) mu podpisał. On sobie wpisał, że na przykład, że nie 1 procent udziału w zysku, a 3 procent będzie miał. Albo teraz to on uważa, że 10 procent powinien mieć. W ogóle, że te pieniądze, tam jest 90 mln na koncie - że to w ogóle wszystko jest jego.

- SKL wcisnął tutaj, prawda, do Warszawy, do centrali z dziesięć co najmniej osób na stanowiska, wiesz, takie co nic nie robią. Siedzą tacy i nic nie robią. I mamy wielu w terenie wicedyrektorów. I to niby poszło, że to Platforma, a to właściwie była nie Platforma, tylko z PiS-u.

- Słuchaj, w Białymstoku to ja mu kryję, kurde, dupę po prostu. Ja tam pół milimetra nie zawiniłem... (o ministrze rolnictwa Marku Sawickim)

- To będzie trwać dłużej, oni się nie będą śpieszyć z konkursem. Dlatego, że wygodnie jest dla Śmietanki, wygodnie jest dla tej całej bandy, tej grupy, żeby oni rządzili (o braku konkursu na funkcję prezesa w spółce Elewarr)

- Mnie kiedyś tam namawiali na jakieś tańsze samochody. Bo mówił, że Pol-Mot dostarcza samochody do ARiMR-u, że to będzie wiesz… że dzieci Śmietanko mają supertanie samochody. (…) ja tam nie potrzebuję... (o korupcyjnej możliwości "sprezentowania" samochodów rodzinie działacza PSL przez firmę dostarczającej auta do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa)...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki