Zwłoki kobiety na wysypisku śmieci
W środę, 17 maja policjanci dostali informację o odnalezieniu zwłok na wysypisku śmieci w Sobuczynie (gmina Poczesna). - Potwierdzam, że na terenie wysypiska ujawniono zwłoki kobiety - informowała nas wówczas Barbara Poznańska z KMP w Częstochowie. Według nieoficjalnych doniesień, kobieta miała około 45 lat. Oględziny na wysypisku wskazywały, że prawdopodobną przyczyną śmierci kobiety były liczne obrażenie głowy. Jednak kompletnie inny powód zgonu kobiety wskazała sekcja zwłok. Według ustaleń śledczych, denatka zmarła wskutek urazu klatki piersiowej, który spowodował unieruchomienie klatki piersiowej, a ostatecznie uduszenie. Wszczęto śledztwo pod kątem zabójstwa.
Prokuratura postawiła pierwszą, szokującą hipotezę. Wszystko wskazuje na to, że jeszcze żyjąca kobieta znalazła się w jednym z kontenerów w Częstochowie, skąd wraz z odpadami została zabrana do śmieciarki. Do jej śmierci natomiast przyczyniła się maszyna do prasowania odpadów. Nadal nie było jasne, czy obrażenia głowy powstały na skutek działania urządzenia, czy może zostały zadane już wcześniej.
Śledczy biorą pod uwagę wersję, iż kobieta została pobita i wrzucona do kontenera, a następnie zabrana przez śmieciarkę. Pewne jest, że nie była pijana w momencie zdarzenia.
Kim była denatka?
Prokuratura jest coraz bliżej odpowiedzi na niektóre pytania. Udało się ustalić, kim była zmarła. - Dzięki badaniom identyfikacyjnym DNA ustalono, że to 49-letnia mieszkanka miejscowości Turek z woj. wielkopolskiego Monika G. - rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek. Nie była zaginiona ani poszukiwana. Nikt z bliskich nie zgłosił jej zaginięcia. Dane kobiety udało się ustalić dzięki pracy operacyjnej. Teraz śledczy będą dążyli do ustalenia, gdzie przebywała 49-latka i w jakim towarzystwie.