Szok! Skręcił kark sarnie

2012-05-12 3:00

Makabryczna historia pod Otwockiem. W niewielkiej Gliniance kobieta potrąciła swoim wozem sarnę. Zwierzę najprawdopodobniej przeżyłoby, ale na miejscu wypadku zjawił się Marek S. (40 l.). Mężczyzna na oczach wstrząśniętych ludzi skręcił zwierzęciu kark.

- Moja żona jechała tuż za tą kobietą, która potrąciła zwierzę. Zadzwoniła do mnie roztrzęsiona, żebym przyjechał jak najszybciej na miejsce - wspomina pan Zdzisław (64 l.), który w Gliniance, kilkaset metrów od miejsca wypadku, prowadzi skup złomu.

- Popędziłem tam i zobaczyłem, że jakiś facet ściągnął sarnę z drogi i usiadł obok niej. Wyglądał, jakby ją głaskał. W życiu bym nie przypuszczał, że może zabić tego biednego zwierzaka - dodaje poruszony mężczyzna.

Jak wynika z ustaleń śledczych, Marek S. przyszedł na miejsce z psem. Był pod wpływem alkoholu. Zwymyślał starszą kobietę, która uderzyła w zwierzę, a sarnę ściągnął z drogi. Zanim ktokolwiek zorientował się, co się dzieje, skręcił zwierzęciu kark, zaciągnął je głębiej pomiędzy chaszcze i przykrył liśćmi, a potem wrócił do domu. Stamtąd wyprowadzili go policjanci. W czwartek, kiedy wytrzeźwiał, tłumaczył się z tego, co zrobił. Mężczyzna usłyszał zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Został wypuszczony do domu. - Badanie wykazało, że sarna była ciężarna, a działanie mężczyzny nie miało nic wspólnego z zasadą humanitaryzmu - wyjaśnia kom. Jarosław Sawicki z policji w Otwocku. A jak zachować się, gdy potrącimy sarnę lub łosia? Dzwonimy na policję. Jeśli potrącone zwierzę żyje, mundurowi zawiadomią odpowiednie służby weterynaryjne.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki