W Warszawie powstał największy eko market w Polsce

Organic market i ekologiczne Bistro znajduje się w parterze budynku. To największa tego typu placówka nie tylko w naszym kraju, lecz także w Europie Śródkowo-Wschodniej. Targowisko działa siedem dni w tygodniu, a do dyspozycji klientów oddany jest podziemny parking.

Co można kupić w markecie? Przede wszystkim organiczne owoce i warzywa, jajka, nabiał, sery, pieczywo, mięso i wędliny. Produkty świeże uzupełnione są przetworami, produktami mącznymi, ofertą śniadaniową, miodami, przyprawami, herbatami, kawami, słodyczami, napojami oraz wkrótce winami (będą dostępne po uzyskaniu stosownych zezwoleń). Dla najmłodszych przygotowano specjalny dział z kaszkami, mlekami, daniami gotowymi, a nawet zabawkami. Osoby z alergiami żywieniowymi mogą tu dostać produkty bezglutene, bez laktozy, bezcukrowe, wegetariańskie i wegańskie. Część produktów pochodzi z upraw i produkcji Fair Trade (Sprawiedliwego Handlu). W markecie znajduje się też dział kosmetyków, środków higieny osobistej i domowej.

Na miejscu wypiekane jest również ekologiczne pieczywo. Znajduje się tu także Bistro z ofertą ekologicznych dań - głównie misek „Happy Bowls”. Ich głównymi składnikami są kasze, warzywa, owoce, mięso i inne dodatki, w tym własne sosy. Ponadto Bistro oferuje kanapki, naleśniki, burgery mięsne i wegetariańskie, soki wyciskane na miejscu, koktajle warzywne, warzywno-owocowe lub z dodatkami np. collagenu, jogurty proteinowe, oczyszczające i inne, a także ekologiczne kawy, herbaty i zioła.

- Uruchomienie pierwszego marketu ekologicznego tej skali i jakości to przełom dla naszego rynku ekologicznego. Polacy domagają się coraz szerszej certyfikowanej ekologicznej oferty produktowej, tak jak mieszkańcy Włoch czy Niemiec. Widzą pozytywny wpływ takiej żywności na funkcjonowanie człowieka i środowiska naturalnego. Będziemy więc otwierać kolejne duże markety w kolejnych miastach, następny już pod koniec lata 2018 roku, w Konstancinie – mówi Sławomir Chłoń, prezes Organic Farma Zdrowia.

CZYTAJ TEŻ: Handlarz oblał kwasem warzywa i owoce, które rekwirowali mu strażnicy