Maryla potaniała

łza

2009-05-28 7:00

Prawdziwe gwiazdy to mają nie tylko klasę, ale i dobre serca. Maryla Rodowicz, niekwestionowana królowa polskiej estrady, wie, jak kryzys dotyka ludzi. Wie też, jak bardzo chcą wtedy choć na chwilę oderwać się od szarej codzienności. I wie również, że opuszczając swoje stawki koncertowe - aż o 10 tys. zł, zwiększa zainteresowanie organizatorów imprez swoją osobą. A na tym zyskają tylko fani.

Najnowsze z działu

Nie trzeba płacić

Niezwykłe, co się stanie tuż po pogrzebie Jacka Zielińskiego ze Skaldów! Każdy może to zobaczyć

Poruszające

Drugie dno roli Ryśka z Klanu! Przez lata nikt o tym nie mówił. Łzy cisną się do oczu!

Ale zmiana

Agnieszka Woźniak-Starak przed finałem "Mam Talent" w TVN zrobiła rewolucję! Nawet Ola Kwaśniewska skomentowała

Wreszcie

Pilne! Koniec serialu o ślubie Roksany Węgiel. Oto jej prawdziwy mąż

Coś niesamowitego

87-letnia Krystyna Loska za kółkiem toyoty śmiga w centrum Warszawy. Nie do wiary, co zrobiła legenda TVP

W kraju kryzys w najlepsze, ale artyści nic sobie z tego nie robią. Mało który jest gotów obniżyć stawkę za występ. W nosie mają to, że ich fani ledwo wiążą koniec z końcem. A i organizatorzy plenerowych imprez też nie posiadają już tylu funduszy, co niegdyś.

Na szczęście nie wszyscy mają serca z lodu i węża w kieszeni. Taką osobą jest Maryla Rodowicz. Jak Polska długa i szeroka wszyscy nucą "Małgośkę" czy "Remedium". Aby fani mogli zaśpiewać te przeboje na żywo, Rodowicz opuściła stawki. W zeszłym roku za koncert Maryli organizatorzy płacili lekką ręką 50 tysięcy złotych. Teraz za godzinny show Maryli trzeba wyłożyć o 10 tysięcy złotych mniej. Bisy pozostają gratis.

Dzięki takiemu podejściu artystka na pewno nie straci. Ba, nawet zyska - wielką sympatię ludzi. A i obroty, o dziwo, nie spadną. Brawo, pani Marylo! Czekamy na innych.