Pani Spurek zaprosiła prezesa na wegański obiad? To tak jak by kusić tygrysa marchewką, a potem się dziwić, że nie był zainteresowany. Gdybym ja zapraszała takiego mięsożercę na obiad, aby z nim poważnie porozmawiać o prawach zwierząt, nagotowałabym cały gar tłustego rosołu, a na drugie przyszykowałabym wystawne danie złożone ze schabowego, ziemniaków oraz smażonej kapusty, czyli na stole znalazłoby się wszystko to, co prezes lubi najbardziej. Brokuły, rzodkiew oraz kiełki wywołają jedynie uśmiech politowania, podpowiada europosłance zaradna dziewczyna.
ZOBACZ TEŻ: Olśniewająca posłanka zaprasza Kaczyńskiego na schabowego. Wszystko dla dobra zwierząt!