Tomasz Lis

i

Autor: Piotr Grzybowski/Super Express Tomasz Lis

Szczęka opada

Porażające ustalenia ws. Tomasza Lisa! Okropne, co wyszło na jaw

2024-05-24 15:34

Tomasz Lis należy do grona najbardziej rozpoznawalnych polskich dziennikarzy. Nic dziwnego - może pochwalić się naprawdę dużym doświadczeniem w wielu różnych mediach. Najnowsze ustalenia na jego temat wbijają w fotel!

Tomasz Lis w swojej karierze miał okazję pracować w telewizji, radiu i w prasie. Warto przypomnieć, że do maja 2022 roku był redaktorem naczelnym "Newsweeka". Po utracie stanowiska niektórzy z jego byłych współpracowników zarzucało mu wulgarne i seksistowskie zachowanie, a nawet doprowadzanie ich do ataków paniki. Sam zainteresowany stanowczo zaprzeczył wszystkim doniesieniom. W sprawie wszczęto śledztwo w sierpniu 2022 roku.

Teraz Wirtualna Polska dotarła do kolejnych porażających informacji na temat Tomasza Lisa. Według informacji portalu, w kwietniu 2024 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo toczące się w sprawie dziennikarza. Chodziło o podejrzenie uporczywego i złośliwego naruszania praw pracowniczych oraz naruszenia nietykalności cielesnej. WP zaprezentowała wstrząsające fragmenty zeznań świadków.

Jedna z kobiet miała zeznać, że Tomasz Lis bez pozwolenia dotykał jej włosów, inna powiedziała, że wkładał palce w dziury w jej spodniach.

- Gdy pewnego razu, kiedy nosiła spodnie z dziurami, Tomasz Lis w czasie makijażu, włożył swoje palce w dziury w spodniach makijażystki na wysokości ud. Kobieta, w pierwszym odruchu, odskoczyła. Redaktor naczelny "Newsweeka" nigdy nie przeprosił za swoje zachowania, gdy widział, że kobieta nie życzy sobie takich sytuacji - ujawnił portal.

W zeznaniach miały pojawić się także zarzuty o rzucanie "głupimi tekstami" i "żenujące słowne zaczepki". W maju 2022 roku Tomasz Lis miał się posunąć jeszcze dalej.

- Poszkodowana kobieta zeznała, że "Tomasz Lis miał pójść za nią przyspieszonym krokiem, złapać ją za twarz, przycisnąć do ściany i pocałować w policzek, mimo że kobieta próbowała się wyrwać" - opisała prokuratorka, która prowadziła dochodzenie w tej sprawie.

Co ciekawe, sam zainteresowany miał powiedzieć w prokuraturze, że nie zna wspomnianych kobiet. Rano, gdy tekst na jego temat pojawił się w mediach nie odniósł się także do ujawnionych informacji. Zrobił to później, napisał na portalu X: - Dzisiejszy tekst w wp, to nic innego jak kolejna próba przykrycia nieprawdy, którą rozsiewali na mój temat przez 2 lata. Nie potwierdziły się żadne ze stawianych mi dwa lata temu zarzutów. 1. Nie było, tak jak mówiłem od początku, żadnego molestowania seksualnego. 2. Nie było, jak od początku mówiłem, żadnego mobbingu. Z tekstu opartego podobno na dokumentach śledztwa, do których nie miałem dostępu, wynika, ze mogłem się podobno dopuścić naruszenia czyjejś nietykalności cielesnej, choć i temu stanowczo i kategorycznie zaprzeczam. Na koniec, prokuratura, choć miała na zbadanie sprawy dwa lata, umorzyła sprawę, choć mogła mi przez te 2 lata postawić zarzuty. (...)

W naszej galerii zobaczysz, jak zmieniał się Tomasz Lis:

Sonda
Lubisz Tomasza Lisa?
Express Biedrzyckiej - gen. Mieczysław BIENIEK
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki