Poseł PiS wjechał w dzieci

i

Autor: wizualizacja SUPER EXPRESS Poseł PiS wjechał w dzieci

Poseł PiS wjechał w dzieci. Dramatyczna relacja jednego z nich [TYLKO U NAS]

2018-10-30 5:55

To cud, że nikt nie zginął! Rozpędzone auto, którym kierował poseł PiS, Piotr Babinetz (49 l.) wjechało w trzech nastolatków pod Brzozowem (woj. podkarpackie). Wszyscy trafili do szpitala. Najbardziej poszkodowanym okazał się sam polityk, którego prawdopodobnie czeka operacja kręgosłupa.

– Wracaliśmy do domu. Było już po zmroku (około godz. 20.00 – red.). Wszystko wskazuje na to, że samochód pana posła nie wyrobił na zakręcie i go wyrzuciło na drugi pas. W ostatniej chwili kolega krzyknął, że jedzie na nas auto z dużą prędkością – opowiada nam niedzielne zdarzenie Kacper (15 l.). – Kolega który szedł pierwszy najmniej dostał, bo samochód lekko go drasnął. Drugi dostał w brzuch i bark. Ja szedłem ostatni i uderzył mnie zderzakiem w okolice kolana i łokcia – dodaje.

Chłopcy prowadzili rowery, które miały włączone światła. Jeden z nastolatków niósł nawet lampkę. Do tego tuż przed zakrętem, z którego najprawdopodobniej wypadł opel insignia kierowany przez posła, był znak ograniczający prędkość do 30 km/godz. – Mężczyzna trafił w chłopców, a potem wjechał do rowu – potwierdza nam Monika Dereń z KPP w Brzozowie. Mundurowi nie chcą jednak przesądzać o tym, co było przyczyną wypadku. – Uczestnicy i świadkowie nie zostali jeszcze przesłuchani – usłyszeliśmy. Samochód został zabezpieczony na parkingu strzeżonym, zostanie poddany oględzinom przez biegłego.

Chłopcom udzielono pomocy w szpitalu i zostali zwolnieni do domów. Gorzej z posłem. – Odniósł poważne obrażenia i wciąż przebywa w szpitalu – powiedział nam Marcin Fijołek, rzecznik PiS na Podkarpaciu. Nieoficjalnie mówi się, że Babinetz ma uszkodzone kręgi i będzie musiał przejść operację.

Jako pierwszy informację o potrąceniu podał portal rzeszow-news.pl. Jego dziennikarze napisali, że poseł nie chciał poddać się badaniu alkomatem. Według policji polityk czuł się źle, więc przebadano go dopiero w szpitalu. Miał być trzeźwy. Miejscowi są jednak innego zdania: – Poseł był przytomny i czuł się całkiem dobrze. Strażacy z OSP zdziwili się, że zabiera go pogotowie. Świadkowie mówią, że polityk odmówił badania – relacjonuje Sylwester Tesznar (55 l.), sołtys sąsiedniej wsi Zmiennica. Z posłem nie udało się nam skontaktować.