Kaźmierczak Cezary

i

Autor: Jan Kucharzyk

Cezary Kaźmierczak: Na szczęście mamy wspaniałych Ukraińców

2018-08-23 5:00

Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców tłumaczy, czemu polskie firmy uskarżają się na brak pracowników.

„Super Express”: – Na rynku pracy jest spory problem z pracownikami. Pracodawcy narzekają, że nie mają z kim prowadzić działalności gospodarczej. Z czego to wynika?
Cezary Kaźmierczak: – Na sytuację wpływ ma na pewno koniunktura gospodarcza. Jest ona bardzo dobra, dzięki czemu bezrobocie jest niskie. Drugim powodem jest fakt, że 2,5 mln ludzi wyjechało z Polski z powodu drastycznego opodatkowania najniższych wynagrodzeń i najmniejszej działalności gospodarczej i cen wynajmuj mieszkań w polskich miastach. Gdyby nie to, myślę, że młodzi ludzie aż tak chętnie by nie wyjeżdżali.
– Związki zawodowe mogą powiedzieć, że powodem są zbyt niskie pensje płacone przez pracodawców pracownikom. Skoro nie chcą płacić, to nic dziwnego, że ludziom nie chce się pracować.
– Jak wobec tego wyjaśnić spadające bezrobocie? Gdzie ci ludzie, wyparowali? Nie, problem z pracownikami wziął się stąd, że ich po prostu nie ma.
– Jak zapobiegać takim sytuacjom? Chodzi o to, aby przybyło pracowników i nie wyjeżdżali oni poza granice Polski.
– Myślę, że nie ma złotego środka. Na pewno należy spojrzeć na problem z punktu widzenia 50 lat. Trzeba się zastanowić, kim my naprawdę chcemy być. Czy mocarstwem europejskim, czy coraz mniej liczącym krajem. Trzeba sobie odpowiedzieć na te sztandarowe pytania. Warto się także zastanowić, jak przekonać Polki, aby rodziły dzieci, i stworzyć im niezbędne warunki do ich wychowywania i kształcenia. Jednak efekty tych działań zobaczymy dopiero po latach. Drugim elementem jest usunięcie przyczyn, dla których 2,5 mln osób uciekło z Polski. Być może w ten sposób udałoby się milion z nich przekonać do powrotu. Mam tu na myśli tych, którzy nie mają dzieci. Warto także zająć się ustawą dotycząca mieszkań. Mieszkania są bardzo drogie i Polaków wciąż na nie nie stać.
– A sprowadzanie imigrantów? Niektórzy widzą w tym szansę, inni zagrożenie.
– To też dobre wyjście, ale w perspektywie krótkoterminowej. My na szczęście jesteśmy wybrańcami Boga, bo mamy wspaniałych Ukraińców, którzy nam pomagają. Teraz przyjeżdża coraz więcej Hindusów. Niestety, polski rząd zaczyna próby podpisania umowy z rządem Filipin, aby ludzie z tamtego regionu mogli pracować w Polsce. Jest to wielkie nieszczęście dla nas.
– Co za różnica, jacy migranci do nas przyjadą?
– Umowa z rządem Filipin to hodowanie klientów opieki społecznej. Tacy nie są nam potrzebni. To może właśnie zrodzić problemy, z jakimi borykają się kraje zachodniej Europy. A nam jest potrzebny emigrant typu amerykańskiego, czyli osoba przedsiębiorcza, która sama sobie wszystko zorganizuje.
– Pojawiają się też obawy, że ściąganie imigrantów prowadzić będzie do wzrostu postaw rasistowskich.
– Jestem przekonany, że Polacy akceptują pracujących emigrantów. Widać to choćby na przykładzie Wietnamczyków. Te straszenia rasizmem są mocno wyolbrzymiane.
Rozmawiali Przemysław Harczuk