Czy Franciszek zasługuje na krytykę za postawę wobec wojny na Ukrainie?

2022-04-19 19:02

Głowa Kościoła Rzymsko-Katolickiego ostatnimi czasy jest mocno krytykowany, nawet przez sfery duchowne, za swoją niejednoznaczną postawę – jak określają krytycy – wobec wojny na Ukrainie i państwa, które ją rozpętało. – Obecny Biskup Rzymu robi dla Ukrainy zdecydowanie więcej niż liderzy innych religii. Niestety, nie słychać wypowiedzi przedstawicieli judaizmu. Milczą liderzy hinduizmu i buddyzmu. Niektóre środowiska muzułmańskie są zdecydowanie po stronie Rosji – ocenia ks. prof. Andrzej Kobyliński (Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego).

Papież Franciszek

i

Autor: Santiago Mejía LC/cathopic.com

W wywiadzie dla portalu fronda.pl duchowny przypomina, że w ocenie obecnej wojny Rosji z Ukrainą papież Franciszek jest przede wszystkim politykiem i dyplomatą, który oferuje tym krajom rolę mediatora. Dlaczego Franciszek zajmuje – jak to określił rozmawiający z ks. profesorem Karol Kubicki – dwuznaczne stanowisko ? Dlaczego nie nazywa rzeczy po imieniu? W opinii rozmówcy dziennikarza Frondy Franciszek zachowuje się tak, jak powinien zachowywać się szef państwa wieczyście neutralnego – np. Szwajcarii. – Państwo wieczyście neutralne to państwo, którego neutralność jest stanem trwałym. Trwała neutralność wynika z umowy międzynarodowej lub decyzji samego państwa, ale akceptowanej przez społeczność międzynarodową. Papież jako prezydent Watykanu zachowuje się dokładnie tak, jak inni liderzy państw neutralnych. W latach 754-1870 istniało Państwo Kościelne. Przez ponad 1100 lat papieże mieli swoje armie, brali udział w wojnach, tworzyli określone koalicje wojskowe. W 1929 roku zostały podpisane Traktaty Laterańskie. Określiły one obecny kształt Watykanu jako państwa neutralnego – przypomina ks. prof. Kobyliński. Duchowny uważa, że Franciszek kontynuuje, z politycznego punktu widzenia, linię, którą wcześniej wytyczyli jego poprzednicy: od Piusa XI, przez Jana Pawła II, po Benedykta XVI. – Być może warto w przyszłości oddzielić funkcję religijną następcy św. Piotra i głowy Kościoła katolickiego od przywódcy politycznego Watykanu – nieśmiało zauważa duchowny.

Ks. Isakowicz-Zaleski ostro o postawie papieża Franciszka Szkodzi Kościołowi

Dziennikarz przypomina, że „Ojciec Święty zerwał z pojęciem „wojny sprawiedliwej”. W trakcie obecnej wojny sprzeciwia się dozbrajaniu Ukrainy”. Fakt, wielu wiernych dziwi taki papieski stosunek do kwestii wojny, który – podkreślają krytycy – agresję zrównuje, na płaszczyźnie moralnej – z obroną podjętą przez napadnięte państwo. Chodzi o encyklikę „Fratelli tutti” (Wszyscy bracia) z października 2020 r., w której Franciszek stwierdził, że nie istnieje wojna sprawiedliwa. Ks. prof. Kobyliński nie ocenił tej encykliki. Stwierdził, że „doktryna wojny sprawiedliwej jest bardzo precyzyjnie opisana w obowiązującym obecnie Katechizmie Kościoła Katolickiego”. A tenże to oficjalna wykładnia doktryny wiary i zasad moralności Kościoła katolickiego. I wymienia warunki określające pojęcie „wojny sprawiedliwej”: „A) Szkoda wyrządzana przez napastnika narodowi lub wspólnocie musi być długotrwała, poważna i niezaprzeczalna; B) Wszystkie pozostałe środki zmierzające do położenia jej kresu okazały się nierealne lub nieskuteczne; C) Muszą być uzasadnione warunki powodzenia użycia siły militarnej; D) Użycie broni nie może pociągać za sobą jeszcze poważniejszego zła i zamętu niż zło, które należy usunąć”...

Sonda
Czy papież Franciszek powinien mocniej zaangażować się w sprawę Ukrainy?