Emerycie! Sprawdź, ile dostaniesz od marca

i

Autor: SHUTTERSTOCK Emerycie! Sprawdź, ile dostaniesz od marca

Czeka nas BIEDA na emeryturze? PODANO przerażające dane dotyczące EMERYTUR

2020-09-10 8:22

- Jeżeli chodzi o to, jak będą wyglądały emerytury w przyszłości, to trzeba powiedzieć, że będą liczone na podstawie składki i będą średnią 1/5 naszego wynagrodzenia, co daje 20 proc. pensji. Mówiąc bardziej obrazowo, aby zarobić na jedną emeryturę, musimy pracować pięć miesięcy - mówi "SE" dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego.

„Super Express”: – Jest pan współautorem raportu „Przyszłość emerytalna”. Wnioski z niego płynące nie nastrajają pozytywnie. Wychodzi na to, że dzisiejsi emeryci nie mają tak najgorzej, ale ci przyszli będą borykali się z ubóstwem.

Dr Antoni Kolek: – Zacznijmy od tego, że mówiąc o raporcie mówimy o diagnozie na przyszłość. Dzisiejsi emeryci faktycznie nie mają najgorzej. Jeżeli zestawimy seniorów z osobami, które mają rodziny wielodzietne, wyjdzie na to, że emeryci znaleźli się w lepszej sytuacji. Mieli oni kapitał, który zbierał się ze składek początkowych na emeryturę. Dlatego obecne emerytury są relatywnie wysokie. Chociaż wyraz „wysokie” nie do końca pasuje, jeśli mówimy o emeryturach.

– Jak zatem będą wyglądały przyszłe emerytury ciężko pracujących Polaków?

 Jeżeli chodzi o to, jak będą wyglądały emerytury w przyszłości, to trzeba powiedzieć, że będą liczone na podstawie składki i będą średnią 1/5 naszego wynagrodzenia, co daje 20 proc. pensji. Mówiąc bardziej obrazowo, aby zarobić na jedną emeryturę, musimy pracować pięć miesięcy.

– Rozmawiając o wysokości emerytury, nie możemy zapomnieć, że wysokość świadczeń jest inna w przypadku kobiet i mężczyzn. Dlaczego?

– To prawda. Nierówny wiek emerytalny kobiet i mężczyzn bierze się m.in. z tego, że kobiety muszą wcześniej przejść na emeryturę, bo ktoś musi zająć się schorowanymi członkami rodziny bądź wnukami. Wskutek tego kobiety są finansowo poszkodowane. Mimo że pracodawcy chcą, by kobiety w wieku np. 60 lat nadal pracowały w ich zakładach.

– Mówi pan, że Polki są stratne finansowo. O ile więcej środków emerytalnych uzyskują mężczyźni od kobiet?

– Mężczyźni mogą liczyć na mniej więcej 2800 zł brutto. Kobiety na 1800 zł brutto. To nawet 1000 zł mniej.

– W raporcie, od którego rozpoczęliśmy rozmowę, przekonuje pan, że wydłużenie aktywności zawodowej o pięć lat jest lekiem na całe zło. Trudno sobie wyobrazić, że pracownicy niektórych branż mieliby pracować do 70. roku życia…

– Generalnie im dłuższa praca, tym wyższe świadczenie. Oczywiście dotyczy to osób, które dopiero wchodzą na rynek pracy. Nikt nie oczekuje, że osoba, która ma 60 lat i problemy zdrowotne, będzie pracowała do 70. roku życia.

– Jesteśmy skazani na biedę, jeśli nie zdecydujemy się na pracę do „70”?

– Każdy bierze odpowiedzialność za swoją pracę i to, w jaki sposób zarządza swoimi finansami. Powtórzę raz jeszcze: nie ma alternatywy, im dłuższa praca, tym wyższa emerytura. Im więcej odkładamy, tym lepiej. Kto nie odłoży, niestety nie będzie miał.

– A co z osobami, które nie mają umowy o pracę? One także przejdą kiedyś na emeryturę.

– Problem osób, które są zatrudnione na umowę cywilnoprawną, został swego czasu rozwiązany.

– W jaki sposób?

– Wprowadzono obowiązkowe składki emerytalne, chorobowe i rentowe od sumy kwot na umowach. Oczywiście mowa o wynagrodzeniu do 2600 zł brutto.

– Reasumując, jeżeli nie odłożymy pieniędzy na stare lata i nie zdecydujemy się pracować do ostatnich dni życia, scenariusz, w którym nie mamy za co jeść, może się urzeczywistnić?

– To dość brutalna wizja przyszłości. Jednak musimy mieć na uwadze, że odkładanie pieniędzy powinno być dla nas normą.

– Czy państwo powinno ingerować w system emerytalny i wspierać wszystkich Polaków bez względu na to, czy pracowali 20 lat, 40 lat, czy w ogóle nie byli aktywni zawodowo?

– Państwo ustala pewne reguły funkcjonowania systemu emerytalnego i już zdecydowało się na pewne rozwiązania, jeśli chodzi o wsparcie dla emerytów. Jakimś rozwiązaniem byłaby emerytura obywatelska, która zakłada ustalenie stałej kwoty na poziomie, np. 2 tys. zł, wypłacanej każdemu emerytowi, niezależnie od tego, czy odłożył jakiekolwiek środki, czy nie. Emerytura obywatelska na razie jednak jest przedmiotem debat, a nie gotowym już rozwiązaniem.

– Może się okazać, że jeśli więcej będzie emerytów, a mniej osób, które pracują na ich emerytury, to praca do „70” będzie przymusem, a nie opcją, na którą ktoś może, ale nie musi się zdecydować...

– Trudno przewidzieć, co się wydarzy. Jednak wszystkie scenariusze są możliwe. Żadnego bym nie skreślał.

Rozmawiała Sandra Skibniewska

PODPIS

Dr Antoni Kolek

Instytut Emerytalny