- To była najdziwniejsza kampania, w której uczestniczyłem. Nie wiadomo było kiedy wybory się odbędą, na podstawie jakich przepisów i z jakimi kandydatami. To była pierwsza kampania, w której zablokowano nam możliwość spotkań z wyborcami. Wszystko było jedną wielką improwizacją i adaptacją do zmieniających się realiów. Kiedy planowaliśmy kampanię nikt się nie spodziewał, że główną tematyką będzie ochrona zdrowia, epidemia i koronawirusy. Nasz zespół pracował na pełnych obrotach dzień w dzień i wydaje mi się, że merytorycznie się obroniliśmy. Ale oczywiście zawsze chciałoby się więcej. Jest 7 proc., chciałoby się żeby było 14 - przyznaje Krzysztof Bosak.
NIE SPOTKAM SIĘ ANI Z DUDĄ ANI Z TRZASKOWSKIM
Polityk Konfederacji przyznaje, że zdaje sobie sprawę z tego, że przed drugą turą wyborów zarówno dla Andrzeja Dudy jak i Rafała Trzaskowskiego jego wyborcy będą języczkiem u wagi. - Nie jestem zaskoczony. Teraz czeka nas dwa tygodnie festiwalu hipokryzji. 1,3 mln wyborców, które na mnie zagłosowało jest łakomym kąskiem dla obu kandydatów - mówi Bosak i dodaje, że nie ma zamiaru brać w tym udziału. - Nie chcę być niczyim instrumentem. Nie chcę też zawieść oczekiwać swoich wyborców - podkreśla i zaznacza, że nie przyjmie zaproszenia na rozmowy z żadnym kandydatów przed drugą turą. - Bardzo uprzejmie, ale podziękuję . Poza tym takie zaproszenie nie padło. Ale nawet gdyby, to bym odmówił.
Bosak zaznaczył także, że zagłosuje w II turze wyborów prezydenckich 12 lipca. - Nigdy bym nie chciał namawiać ludzi do zostania w domu lub oddawania nieważnego głosu (…) nawet jeśli musimy wybrać mniejsze zło idźmy i zagłosujmy. Ja to zrobię i oddam głos na mniejsze zło - zapowiada.
Na pytanie czy wystartuje w wyborach za pięć lat odpowiada krótko. - Ta kampania obudziła we mnie wiarę w sukces, że jestem w stanie odegrać rolę kandydata w dobry sposób (…) na chwilę obecną taka myśl przeszła przez moją głowę - przyznaje i zdradza, że na wakacje uda się dopiero po 12 lipca.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ Z KRZYSZTOFEM BOSAKIEM W PROGRAMIE "EXPRESS BIEDRZYCKIEJ":