- Zewnętrzną część implantu trzeba wymieniać raz na pięć lat. Niestety dzieciaki czekają w kolejce całe lata, my pół roku. Kazano nam się uzbroić w cierpliwość – opowiada pani Żaneta. Co jeśli procesor nie zostanie wymieniony? - Nie będę mogła się uczyć, nie będę słyszeć pani ani innych dzieci – mówi w programie Super Raport mała, niesłysząca Ania. - Dzięki procesorowi córka funkcjonuje jak normalnie dzieci. Bez niego nie słyszy nic. Nie wyobrażam sobie żeby miała nie słyszeć… brakuje mi słów żeby opisać co czujemy – dodaje pani Żaneta.
Niesłyszące dzieci i ich rodziny postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce i zorganizować akcję „Ministrze usłysz nas”. - Piszą to hasło, rysują wielkie czerwone serca, wrzucają do internetu i czekają… aż ktoś w ministerstwie je usłyszy. To są konkretni ludzie, dzieci, rodzice, a z ministerstwa nie ma decyzji o pomocy (…) koszt jednego procesora to około 40 tys. zł. - Dla większości to finansowo nie do udźwignięcia – podkreśla Żaneta Miecznikowska. Co na to ministerstwo zdrowia? „Analizujemy sytuację” - odpowiada rzecznik Łukasza Szumowskiego.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ Z MAŁĄ ANIĄ I JEJ MAMĄ W PROGRAMIE "SUPER RAPORT":