Do tej pory nie było jeszcze tak źle. Przyzwoitej jakości pół litra można w Polsce kupić za 23 - 25 złotych. Smaczne i orzeźwiające piwo to wydatek około 2,5 złotego. No ale oczywiście politycy znaleźli sposób aby to zepsuć. Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna" rozważana jest możliwość wprowadzenia w Polsce minimalnej ceny na alkohol. Myli się ten kto myśli, że odgórnie politycy chcą wprowadzić ceny minimalne niższe o tych obowiązujących. Wprost przeciwnie – będzie drożej! Jak podaje DGP minimalna urzędowa cena za pół litra wódki będzie ustanowiona na poziomie 32 złotych a za pół litra najtańszego piwa trzeba będzie zapłacić aż 4 złote.
Wprowadzenie sztywnych minimalnych cen za alkohol to część unijnej strategii antyalkoholowej. Sprawa jest obecnie dyskutowana w gronie ministrów zdrowia krajów UE na spotkaniu w Rydze. Mamy nadzieję, że minister Bartosz Arłukowicz będzie stawiał zacięty opór tym wymierzonym w polskich obywateli pomysłom. Tyle tylko, że szanse są na to niewielkie. Wystarczy wczytać się w wypowiedzi jednego z zastępców Arłukowicza.
- Polityka cenowa to jeden z najskuteczniejszych elementów walki z alkoholizmem (…) - mówi DGP Igor Radziwiłł Winnicki wiceminister zdrowia.
Jeżeli pomysł wprowadzenia sztywnych minimalnych cen na wódkę i piwo wejdzie w życie, ceny mogą podskoczyć już od 2016 roku. Warto się więc do tego odpowiednio przygotować, planując wesele lub chrzciny można rozważyć wcześniejszy zakup alkoholu. Na kilku kartonach wyjdzie sporo taniej. A mocy przecież wódeczka przez rok nie straci.
Zobacz też: Polacy pokochali cydr
Przeczytaj: Seks i alkohol źródłem szczęścia.