Andrzej Duda miał dziś bardzo burzliwy dzień. Najpierw w - delikatnie mówiąc - niezbyt przyjemnej atmosferze spotkał się Jarosławem Gowinem, któremu wręczył akta związane z dymisją byłego wicepremiera. - To jest smutny dla mnie czas z panem związany, poczynając od decyzji politycznych, które zapadły, aż do decyzji formalnych, które dzisiaj wieńczą się poprzez wręczenie panu tego dokumentu - mówił wyraźnie zawiedziony postawą Jarosława Gowina Andrzej Duda. Po spotkaniu z liderem Porozumienia prezydent ogłosił swoją decyzję w sprawie nowelizacji Kodeksu Postępowania Administracyjnego. - Cieszę się, że pomimo towarzyszących nam na co dzień gorących politycznych sporów wokół tych niezwykle istotnych z punktu widzenia Polek i Polaków zmian udało się zbudować konsensus polityczny. Przeciwko nowelizacji KPA zarówno w Sejmie, jak i Senacie nie opowiedziało się żadne z ugrupowań politycznych. To jeszcze wyraźniej pokazuje, jak istotne i oczekiwane są to zmiany prawne i że cieszą się one szerokim poparciem w naszym kraju - podkreślił w rozmowie z PAP Andrzej Duda.
ZOBACZ TAKŻE: TAM Paweł Kukiz całował swoją żonę! Co za miejsce... Odważnie! [ZDJĘCIA]
Zdaniem Andrzeja Dudy podpis sprawia, że "kończy się epoka chaosu prawnego - epoka mafii reprywatyzacyjnych, niepewności milionów Polaków i braku poszanowania dla elementarnych praw obywatelek i obywateli naszego kraju". - Jest to zakończenie stanu niepewności, kiedy to nabyte w dobrej wierze mieszkania i nieruchomości, mogły zostać odebrane zwykłą decyzją administracyjną, gdy znalazł się ich właściciel sprzed ponad 70 lat - przekonywał prezydent i zdradził, że zastanawiając się nad nowelizacją, analizował "liczne kontrargumenty". - Rozumiem je i z zadowoleniem przyjmuję fakt, że nowa ustawa nie zamyka drogi do odszkodowań dla dawnych właścicieli, którzy nadal mogą korzystać z postępowań cywilnych - zaznaczył Duda. - Zapoznałem się również z treścią apeli pochodzących z zagranicy. Ich autorzy często podnosili argument, jakoby nowa ustawa wymierzona była w szczególną grupę - w Żydów ocalałych z niemieckiej Zagłady - dodał prezydent i podkreślił, że tę retorykę "jednoznacznie odrzuca". - Mówię to z całą mocą, nie tylko jako Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, ale również jako osoba, dla której sprawy Zagłady, również z przyczyn osobistych, nigdy nie pozostawały obojętne. Łączenie tej ustawy z Zagładą budzi mój stanowczy sprzeciw. Polska jest strażnikiem pamięci o ofiarach niemieckich zbrodni na Żydach, nie pozwoli na instrumentalizowanie Zagłady do bieżących celów politycznych. Nie ustaniemy w przypominaniu, że co druga ofiara Holocaustu była polskim obywatelem, i że nasz rząd na uchodźstwie zrobił wiele by przeciwdziałać Zagładzie, więcej niż jakikolwiek inny - argumentował Andrzej Duda.