Strajk kobiet. Jak już wcześniej opisywaliśmy, decyzja TK oznacza, że w Polsce zgodnie z prawem aborcja jest dopuszczalna już tylko w dwóch przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia oraz gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, np. gwałtu. W pierwszym przypadku prawo dopuszcza aborcję do momentu osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem matki. W drugim, jej możliwość dopuszcza się, gdy od początku ciąży nie upłynęło więcej niż 12 tygodni. Na ulice polskich miast wyszły tysiące kobiet, które w stanowczy sposób postanowiły się sprzeciwić decyzji TK.
Głos postanowiła zabrać Kinga Duda, który swoje oświadczenie opublikowała na Twitterze. - W sprawie tak niewyobrażalnie trudnej, jak wizja urodzenia dziecka, które może umrzeć minuty czy godziny po porodzie, decyzja o kontynuacji lub przerwaniu ciąży, powinna być pozostawiona kobiecie i podjęta zgodnie z jej własnym sumieniem, jej systemem wartości, z jej własnymi przekonaniami - uzasadniała.
Do jej słów odniósł się prezydent Andrzej Duda, który był dziś gościem w Polsat News. - Jestem dumny generalnie z mojej córki. Wiem, że w tej trudnej sytuacji nie było łatwo zabrać głos, a ona ma swoje zdanie i je wyraziła. Ja jestem tutaj bardziej konserwatywny, ona jest bardziej liberalna, ale jest osobą dorosłą i ma do tego pełne prawo. Ja nie uważałem, że kompromis jest dobry, choć trzeba przyznać, że pan prezydent Lech Kaczyński był zwolennikiem kompromisu aborcyjnego - przyznał prezydent.