Sylwia Spurek udzieliła wywiadu, w którym wypowiada się m.in. na tematy związane z ekologia. Prozwierzęca polityk w rozmowie z Noizz przekazuje czytelnikom zdanie na temat swojego podejścia do braci mniejszych, którzy według polityk nie powinni stanowić ludzkiego menu. Spurek uważa, także, że powinno się dopłacać do żywności roślinnej. - To, co proponuję, to nie są jakieś nierealne cele. Powinniśmy zacząć dopłacać do produkcji żywności roślinnej, tak jak dziś dopłacamy do produkcji produktów odzwierzęcych. Bo żywność zdrowa i etyczna musi być tania i dostępna dla wszystkich - mówi w rozmowie.
Jednak na Twitterze, na którym zamieściła link do wywiadu Spurek stwierdziła, że zamknięcie kopalni powinno dać przykład do tego, aby zamknąć również hodowlę zwierząt przemysłowych. I właśnie to zdanie wywołało burzę!. "Dokładnie tak samo, jak wygaszamy kopalnie, tak samo musimy zacząć wygaszać fabryki hodowli zwierząt. Starego rolnictwa nie da się uratować" - napisała na Twitterze.
Użytkownicy Twittera nie zareagowali z entuzjazmem na ten wpis. Wśród komentarzy można zobaczyć wiele wpisów, które świadczą o dezaprobacie wobec śmiałych tez Spurek. Jeden z użytkowników zasugerował nawet, aby Spurek przedstawiła alternatywę dla obecnej działalności rolników, którzy zajmują się "starym rolnictwem". Niestety, Spurek nie zaproponowała na razie żadnej alternatywy i nie odniosła się do wpisów osób, które komentowały wywiad i post.