Władysław Kosiniak-Kamysz

i

Autor: Łukasz Gągulski/Super Express Władysław Kosiniak-Kamysz

Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL, o zaprzysiężeniu: Bojkot jedynie pogłębiłby podziały

2020-08-07 8:08

Ja przypomnę, że w maju tego roku senator Koalicji Polskiej – Polskiego Stronnictwa Ludowego Michał Kamiński podnosił, że termin głosowania 29-go czerwca może nosić znamiona deliktu konstytucyjnego, czyli niezgodności z konstytucją. I wtedy Platforma Obywatelska miała zupełnie inne zdanie. Nie chciała dyskusji o terminie, 29 czerwiec jej odpowiadał. Dlatego, że mogła wymienić kandydata w wyborach prezydenckich - mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego.

„Super Express”: – Pojawił się pan wczoraj na uroczystości zaprzysiężenia prezydenta RP Andrzeja Dudy na drugą kadencję. Dlaczego pan to zrobił, skoro spora część opozycji zbojkotowała zaprzysiężenie przed Zgromadzeniem Narodowym?

Władysław Kosiniak-Kamysz – Dla mnie jest rzeczą naturalną, że skoro jestem członkiem Zgromadzenia Narodowego, to biorę udział w zaprzysiężeniu prezydenta.

– Zwolennicy bojkotu tłumaczą jednak, że udział w zaprzysiężeniu umacnia prezydenta, który ich zdaniem wygrał wybory nie do końca uczciwie?

 –  Wybory za nami, Andrzej Duda te wybory wygrał. Jeżeli teraz będziemy takie wydarzenia bojkotować, to jedynie pogłębimy podział polityczny w naszym kraju. Tymczasem podział ten należy zasypywać, a nie pogłębiać. Mój klub niczego nigdy nie bojkotował.

 – Również Koalicja Obywatelska jest podzielona w sprawie zaprzysiężenia. Jednak część klubu bojkotuje, mówiąc, że wybory są nieważne, nie były przeprowadzone uczciwie. Że Andrzej Duda nie jest demokratycznie wybranym prezydentem Rzeczypospolitej. W tym kontekście bojkot wydaje się zasadny?

 – Ja przypomnę, że w maju tego roku senator Koalicji Polskiej – Polskiego Stronnictwa Ludowego Michał Kamiński podnosił, że termin głosowania 29-go czerwca może nosić znamiona deliktu konstytucyjnego, czyli niezgodności z konstytucją. I wtedy Platforma Obywatelska miała zupełnie inne zdanie. Nie chciała dyskusji o terminie, 29 czerwiec jej odpowiadał. Dlatego, że mogła wymienić kandydata w wyborach prezydenckich.

– PO zgodziła się z PiS na zmianę terminu, by Rafał Trzaskowski zastąpił Kidawę-Błońską jako kandydat Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich?

 – Była tu jakaś forma współpracy między PO i PiS w sprawie ustalenia nowego terminu wyborów. Dziwię się, że dziś tak wielu polityków Koalicji Obywatelskiej nie akceptuje tej daty.

– Mówi Pan, że należy podziały zasypywać, a nie pogłębiać. Dokładnie to samo mówił w orędziu po zaprzysiężeniu prezydent Andrzej Duda. Powiedział, że spór w demokracji jest rzeczą normalną, ale należy obniżać jego temperaturę. Wezwał wszystkich, także przeciwników do współdziałania w tej kwestii. Przyjmie pan zaproszenie głowy państwa?

– Nigdy podziałów nie pogłębiałem i zawsze będę wspierać inicjatywy, mające na celu tego podziału zasypywanie. W przypadku prezydenta Andrzeja Dudy problem polega jednak na tym, że są to jedynie piękne słowa. Przez ostatnich pięć lat nie szły za nimi jednak czyny. Pan prezydent w pierwszej kadencji do podkręcania temperatury tego sporu walnie się przyczynił. Niestety taka jest prawda. Teraz może piękne deklaracje składać, ale jeśli nie pójdą za tym czyny, to do historii przejdą jedynie słowa, z których nic nie wynika.  Ja jak nigdy temperatury nie podkręcałem, tak jej nie będę podkręcać.

 – Nie brak głosów, że Andrzej Duda w drugiej kadencji będzie próbować poszerzać spektrum swojego działania, szukać sojuszników także poza PiS?

 – Druga kadencja zawsze dla prezydenta powinna być łatwiejsza od pierwszej. Jednak czy Andrzej Duda wybije się na niepodległość, czas pokaże.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj