Magda Steczkowska była na pokładzie boeinga 767: W samolocie przemyślałam całe życie

2011-11-03 16:45

Magda (36 l.), siostra Justyny Steczkowskiej (39 l.), była na pokładzie boeinga 767, podczas feralnego lotu nr 16. Artystka żałuje, że nie zdążyła podziękować pilotowi Tadeuszowi Wronie (54 l.), który uratował jej życie.

- Tego, co przeżyliśmy, nie da się opisać. Nie jestem w stanie za wiele powiedzieć. Jestem ciągle w szoku - wyznała w wywiadzie dla portalu plejada.pl. - Nad Warszawą krążyliśmy półtorej godziny. To był czas, który każdy wykorzystał inaczej: część płakała, inni rozmawiali, jeszcze inni milczeli. Ja przemyślałam całe swoje życie - relacjonuje.

Magda przyznaje, że była przygotowana na najgorsze, nawet na śmierć. - Kiedy wylądowaliśmy, stewardesy powtarzały jak mantrę: Lądowanie awaryjne, lądowanie awaryjne. Wiedzieliśmy, że musimy zostawić wszystko w samolocie i jak najszybciej wyjść. - opowiada. -

Ja słyszałam, że koła się nie wysunęły, z okna widziałam też płomień. Ubrałam się, wzięłam ze sobą tylko dokumenty i telefon. W torbie zostawiłam prawo jazdy na wypadek… - dodaje ze łzami w oczach. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. - Nie mieliśmy okazji podziękować kapitanowi i załodze. Bardzo tego żałuję - mówi.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki