Przedwyborcza porażka PO w starciu z PKW

2009-04-27 17:00

Ostatnie badania poparcia wskazują, że niekwestionowanym liderem małopolskiej listy w wyborach do Parlamentu Europejskiego jest Zbigniew Ziobro. Róża Thun, która jest "jedynką" Platformy, oprócz byłego ministra sprawiedliwości, ma jednak jeszcze inny kłopot.

Państwowa Komisja Wyborcza ostatecznie nie zmieni swojej decyzji ws. startu Thun w eurowyborach. Urzędnicy z uporem twierdzą, że jeżeli chce pojawić sie na listach to tylko pod pełnym imieniem i nazwiskiem: Róża Maria Gräfin von Thun und Hohenstein.

Sama kandydatka, podobnie jak komitet wyborczy PO zabiegała, aby na kartach wyborczych pojawić się jako Róża Thun. W zeszłym tygodniu PKW podjęła jednak decyzję, że Thun będzie występować na karcie do głosowania pod swoim pełnym nazwiskiem, jako Róża Maria Gräfin von Thun und Hohenstein - pisze serwis tvp.info.

Thun nie spodobała się ta decyzja, bo uważała, że tak długie nazwisko sprawi kłopot wyborcom. Przypominała, że od lat prowadzi działalność publiczną pod skróconym nazwiskiem. - Nigdy nie używam swojego pełnego nazwiska - tłumaczy.

Thun miała nadzieję, że PKW wycofa się z tej decyzji, bo w 1998 r. na listach wyborczych do samorządu warszawskiego widniała pod niepełnym nazwiskiem.

PKW rozwiewa jednak wszelkie nadzieje. - To był błąd. Miejska Komisja Wyborcza w 1998 r. pomyliła się, my teraz nie możemy tego powielać - tłumaczą urzednicy. Ich zdaniem, na dokumentach z PKW muszą znaleźć się pełne dane, które znajdują się w aktach stanu cywilnego i w rejestrze spisu wyborców.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki