Wideo
Pogoda
Quizy
W poniedziałek przed świętami Anna (40 l.) źle się poczuła. Z godziny na godzinę było coraz gorzej. W końcu wezwała pogotowie. Ledwo żywą kobietę sanitariusze wynieśli na noszach do karetki i na sygnale odjechali do szpitala. Okazało się, że dostała udaru, lekarze od razu podjęli walkę o jej życie i zdrowie. Zapłakana i wystraszona córka kobiety, Iza (15 l.), została w domu z ojcem.
Mirosław K. nawet nie pofatygował się do szpitala do chorej żony. Za nic miał jej cierpienie, za to łypał okiem na 15-letnią córkę. Coś złego, chorego, chodziło mu po głowie. Dwa dni później wstąpiła w niego bestia. Nagle rzucił się na Izę. Zdarł z niej ubranie. Nikt nie słyszał jej wołania o pomoc. Nikt nie słyszał jej płaczu... Po wszystkim udało jej się uciec oprawcy i naga, okryta jedynie kocem, pobiegła do sąsiadów.
- Ojciec mnie zgwałcił! - usłyszała pani Janina, która otworzyła drzwi dziewczynce. - Stała taka biedna, zapłakana, przerażona i prosiła o pomoc. Serce się krajało na jej widok. Natychmiast wprowadziłam Kingę do domu - opowiada sąsiadka. - Dałam jej majtki, spodnie, bluzkę, ale przede wszystkim zadzwoniliśmy na policję - dodaje kobieta.
Śledczy szybko pojawili się na miejscu. Zatrzymali Mirosława K. - Usłyszał zarzut gwałtu, a także psychicznego i fizycznego znęcania się nad żoną i córką - informuje Małgorzata Rezulak-Kustosz z Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie.
- Wydawał się normalnym facetem, a zrobił coś tak strasznego... - mieszkańcy wsi są zszokowani.
Decyzją sądu Mirosław K. został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Za kratami poczeka na proces. Mimo to Iza nie chce wrócić do rodzinnego domu, w którym została zgwałcona.
PS. Imiona córki i matki zostały zmienione
Zobacz: Gwałcił córkę i zmuszał do seksu z psami. Chciał uniknąć kary przez ... słaby wzrok
Podcasty
Playlisty tematyczne
