Odpowiedź na modę... Królestwo miłośników desek na Greenpoincie

2014-06-20 21:30

Entuzjaści jazdy na deskorolkach mają nowe „królestwo” w polskiej dzielnicy. Jest nim sklep o nazwie „Grindpoint”, w którym można kupić wszystko, czego potrzebuje szanujący się „skate’owiec”.

Najnowsze z działu

Wojna na Ukrainie

Putin pokazał się na mszy! Widok jego twarzy może zdziwić. Co się stało?

"Chcieli wygrać wybory"

"Politycy kupowali ludzkie głowy do rytuałów". Wyznanie mordercy przeraża

Dyktator żąda seksu

Kim Dzong Un ma "pociąg rozkoszy". Seksowne konduktorki i przepych

Drakońskie przepisy

Konfiskata samochodu za nadmierną prędkość. Pierwszy Polak już stracił auto

Niepokojące wieści

PILNE. Wielki huk tuż pod Białym Domem! Jest ofiara śmiertelna, służby na miejscu

Właścicielem znajdującego się prze 148 Nassau Avenue sklepu jest mieszkający na Greenpoincie Simon Gabrys, który – jak przyznaje – od lat marzył o tym, by otworzyć swój własny biznes. Zależało mu też, by było to coś oryginalnego. A przecież dzielnica robi się coraz coraz bardziej hipsterska i mieszka w niej wielu młodych ludzi, którzy lubią jazdę na „desce”...

Dlatego przedsiębiorca postanowił otworzyć profesjonalny, choć niszowy sklep. Poza deskami – w najróżniejszych kolorach, modelach i w cenach od 50 do 250 dol. – można tam kupić czapeczki, plecaki i koszulki a także rzeczy potrzebne do „serwisowania” deskorolki.