Wiadomość o sukcesie Ukraińców podała (1 maja) agencja Unian. Nie wiadomo, czy ostrzał był przypadkowy, czy też ogień był celowany na podstawie rozpoznania wywiadowczego. Atak, na wysunięte stanowisko dowodzenia 12. Armii Federacji Rosyjskiej, Ukraińcy przeprowadzili 30 kwietnia. W ostrzale artyleryjskim miał zginąć gen. mjr Aleksiej Simonow, szef sztabu wojsk powietrznodesantowych. Zginąć miało w sumie 20 z 40 oficerów przebywających na stanowisku dowodzenia. Sam 66-letni gen. armii (i I zastępca ministra obrony FR) Gierasimow miał zostać ranny odłamkiem pocisku w nogę. Informacje nie są na 100 procent potwierdzone. Doniesienia są sprzeczne w tym sensie, że po sieci krążą informacje nie tylko o tym, że Gierasimow został ranny, ale nawet, że miał zginąć. Czy coś stało się Gierasimowi? W rosyjskiej rządowej agencji prasowej TASS nie ma słowa o generale. Natomiast Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy „nie jest obecnie w stanie potwierdzić informacji, że szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej gen. Walerij Gierasimow został ranny pod Izium...". Pojawiły się informacje, że Gierasimowa nie ma już na ternie Ukrainy. Miał odlecieć do Moskwy.
Gdyby jednak okazało się, że wiceminister obrony FR został ranny, byłby to duży sukces armii ukraińskiej i demoralizujący żołnierzy rosyjskich.
Według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy do 1 maja straty armii rosyjskiej (zabici, ranni, wzięci do niewoli) wyniosły 23,5 tys. żołnierzy. I w stosunku do 30 kwietnia zwiększyły się o 300 żołnierzy. Rosja straciła 1068 czołgów (+18), 2471 bojowych wozów piechoty (+26), 192 samoloty (+2) i 155 helikopterów. Dane są doprecyzowywane, obliczenia komplikuje duża intensywność działań wojennych – zastrzega Sztab Generalny.
