Zaogniła się wojna dyplomatyczna, Rosja kontratakuje. Wszystko w niej jest możliwe

2022-11-16 20:10

Chargé d'affaires ambasady RP w Moskwie Jacek Śladewski został w środę (16 listopada) wezwany do rosyjskiego MSZ; rozmowa ta trwała około 20 minut i była związana z wtorkowym wezwaniem ambasadora Rosji do polskiego MSZ – przekazał PAP rzecznik MSZ Łukasz Jasina. Kreml w swoich mediach kolportuje przekaz, że wydarzenie w Polsce, we wsi Przewodów, było prowokacją Kijowa.

rakiety, plot., S-300

i

Autor: Wikipedia

„Potwierdzamy, że chargé d'affaires Ambasady RP w Moskwie Jacek Śladewski został w środę wezwany do rosyjskiego MSZ. Ta rozmowa trwała około 20 minut i była związana oczywiście z wczorajszym wezwaniem pana ambasadora Siergieja Andriejewa tutaj w Warszawie. Tyle możemy na tę chwilę przekazać" – powiedział PAP rzecznik MSZ. Zaznaczył, że ambasador Krzysztof Krajewski „do Moskwy dziś wyrusza, ale znajduje się w tym momencie w Warszawie, gdzie przyjechał w związku z obchodami Dnia Służby Zagranicznej. Jak już informowaliśmy, za tzw. najwyższymi czynnikami politycznymi w Polsce dwóch Polaków nie zginęło od uderzenia rakiety wystrzelonej przez Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej, ale od rakiety S-300, przeciwlotniczej, radzieckiej jeszcze konstrukcji. Bieg wydarzeń z tym związanych jest dynamiczny i można zakładać, że nie wszystkie informacje jego dotyczące są jawne. Przypomnieć należy, że 15 listopada prezydent Ukrainy, w specjalnym przekazie, wskazał, że Polska ucierpiała od ostrzału rosyjskiego. Po tym, gdy prezydent USA poinformował, że Rosjanie nie mieli z tym tragicznym wydarzeniem nic wspólnego, po kilkunastu godzinach od zdarzenia, swoje stanowisko w sprawie opublikował Kijów. „Nie mam wątpliwości, że to była nie nasza rakieta” - oświadczył w środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, wypowiadając się na temat wtorkowego wybuchu rakiety w Polsce – podała agencja Interfax. Zełenski dodał, że Ukraina powinna otrzymać dostęp do miejsca wybuchu. Jak na razie Moskwa nie wystąpiła z podobnym wnioskiem. Nie da się ukryć, że wtorkowe wystąpienie Zełenskiego jest na rękę Moskwie.

Alina Makarczuk: "Żadne rakiety nigdy by nie zbłądziły, gdyby Rosja nie napadła Ukrainy" [Raport Złotorowicza]

Maria Zacharowa, rzecznik prasowy MS FR, w komunikacie środowym zaapelowała do Polski, „aby nie angażowała się w brudne prowokacje, które organizuje kijowski reżim, i nie inicjowała własnych”. Mocno prorządowy „Kommiersant” cytuje oświadczenie Białego Domu: „Niezależnie od końcowych wniosków, jasne jest, że stroną odpowiedzialną za ten tragiczny incydent jest Rosja, która wystrzeliła rakiety na Ukrainę wycelowane w infrastrukturę cywilną. Ukraina miała i ma prawo do samoobrony”. Należy założyć, że Rosja wykorzysta szerzej tzw. incydent we wsi Przewodów do własnych celów oraz wtorkowe wystąpienie prezydenta Ukrainy. Wojna trwa.Nie tylko na Ukrainie...

Sonda
Czy Ukraina powinna zmienić swoje wymagania ws. negocjacji z Rosją?