Andrzej Duda

i

Autor: Marek Zieliński Andrzej Duda

Andrzej Duda w Więc jak: Będę wetował antyspołeczne ustawy niezależnie, kto je zgłosi

2015-05-02 4:00

Andrzej Duda był gościem Sławomira Jastrzębowskiego w programie "Więc jak?"

"Super Express": - Dlaczego mam na pana głosować? Jakaś konkretna obietnica? Co pan zmieni w moim życiu?

Andrzej Duda: - Proponuję moim rodakom, w tym panu redaktorowi, zupełnie inną realizację zadań prezydenta. Prezydenturę aktywną, korzystającą z prerogatyw. Prezydent jest wybierany przez naród, zatem obowiązkiem prezydenta jest służenie polskiemu społeczeństwu.

- Prezydent Komorowski nie służy polskiemu społeczeństwu?

- Jeżeli uważa pan za służbę społeczeństwu podpisanie przez prezydenta Komorowskiego, wbrew woli społeczeństwa, podwyższenia wszystkim wieku emerytalnego?

- Zostawmy na razie prezydenta Komorowskiego. Obiecuje pan, że będzie aktywny. Czyli co? Będzie pan biegał jak Clinton?

- Powołam Narodową Radę Rozwoju, w której eksperci będą pracowali nad naprawą kraju w wielu dziedzinach, choćby w trzech podstawowych, np. gospodarce (w tym system podatkowy), służbie zdrowia i edukacji...

- Jak będzie wyglądała ta rada? Kto tam zasiądzie?

- Mam już ekspertów, którzy będą podzieleni na takie stoliki tematyczne. Chciałbym, żeby generalnie byli to ludzie o różnych poglądach...

- Czyli wziąłby pan też kogoś z Platformy?

- Ja chcę ekspertów. Naukowców, menedżerów, praktyków. Specjalistów, którzy by ze sobą dyskutowali, przyglądali się rozwiązaniom na świecie i zastanawiali co warto, a czego nie sprowadzić do nas. Polska musi wrócić na drogę rozwoju gospodarczego i zatrzymać młodych ludzi, żeby przestali wyjeżdżać, a nawet chcieli w jakiejś perspektywie wrócić. Za tym muszą iść wynagrodzenia. Byłem w Londynie, rozmawiałem z Polakami i mówili, że w Polsce nie mieli żadnych szans.

- Pamiętam, jak 7-8 lat temu Tusk obiecywał tak samo jak pan, że jak on zacznie rządzić, to Polacy będą wracali, pielęgniarki będą zarabiały duże pieniądze. Nie chciałbym, żeby pana obietnice były równie puste. Skąd weźmie pan pracę i pieniądze dla tych ludzi?

- Po 8 latach rządów PO i 5 latach rządów prezydenta Komorowskiego najwyższy czas na zmianę władzy, bo widzimy, że nic z tego się nie stało...

- Dobrze, ale konkretnie co pan zrobi, żeby zachęcić ludzi do powrotu? Obniży pan ZUS?

- Jeżeli już pan pyta o to, to przede wszystkim trzeba przywrócić poprzedni wiek emerytalny. Ludzie się tego domagają, a zakładamy, że jest demokracja, to naród jest w demokracji suwerenem. Zatem powinno to nastąpić i nie powinno się utrzymywać tego na siłę.

- Słyszał pan o dokumencie, który wyszedł z Kancelarii Prezydenta, w którym potwierdzono, że to podwyższenie wieku emerytalnego do 67. roku życia nic nie dało? Może prezydent Komorowski sam będzie się z tego wycofywał?

- Przede wszystkim prezydent Komorowski podpisał ustawę podwyższającą wiek emerytalny, a nigdy nie powinien tego robić! Zwłaszcza że stało się to na skutek oszustwa wyborczego!

- Czyli?

- Donald Tusk w kampanii obiecywał co innego!

- E tam, Donald Tusk obiecywał, że ktokolwiek powie coś o podwyższeniu podatków, to wyrzuci go z rządu. A później mówił, że przecież był kryzys, sytuacja się zmieniła.

- Powiedział też wprost, że PO nie planuje podwyższenia wieku emerytalnego. I nagle po wyborach to wprowadzili. Ciekaw jestem, czy wygraliby wybory, gdyby powiedzieli prawdę, że chcą aż o tyle podwyższyć wiek emerytalny?! Jestem pewien, że nie. Dopuścili się oszustwa, a prezydent - gdyby rozumiał swój ponadpartyjny mandat od społeczeństwa - zawetowałby to, zwrócił do Sejmu.

- Ale pomysł prezydenta, żeby w ordynacji podatkowej zapisać, że wszelkie nieścisłości rozstrzyga się na korzyść podatnika, podoba się panu? Pochwali pan teraz Komorowskiego...

- Tak, ale szkoda, że przez pięć lat tego nie robił, tylko złożył to dopiero w kampanii prezydenckiej.

- Rozmawiałem z prezydentem Komorowskim i podkreślił w wywiadzie dla "SE", że "wypełnił wszystkie swoje obietnice".

- Nie słyszałem, żeby prezydent obiecywał podwyższanie wszystkim wieku emerytalnego, pamiętam, że nie był tego zwolennikiem. Ciekaw jestem też tej polityki prorodzinnej, którą tak się szczyci prezydent. Jej przejawem było podniesienie VAT dla wszystkich, a to uderza w najbiedniejsze rodziny. Podniesienie VAT na produkty dla dzieci, jak ubranka?! Podpisał 13 ustaw podnoszących aż 21 podatków!

- Zawsze słyszymy, że taka była sytuacja, że był kryzys.

- Prezydent powinien dotrzymywać swoich obietnic i być ponad podziałami.

- Dlaczego on ma wciąż ponad 40 proc. poparcie w sondażach, a pan nie może przebić 30 proc.?

- Pan mówi o sondażach, a ja o wyborach. Wybory będą 10 maja i wtedy to zweryfikujemy.

- Może wróćmy do konkretów, co pan konkretnie zrobi. Bo albo pan uciekał od odpowiedzi, a ja zmieniałem temat...

- Oprócz przywrócenia wieku emerytalnego będę chciał podnieść jakość życia. To kwestia godności, żeby czuli się bezpiecznie...

- Dobrze, ale co pan zrobi np. dla mojego syna, który ma 16 lat. Żeby nie musiał wyjeżdżać z Polski? Po studiach jak dobrze pójdzie dostanie 2 tys. zł. W Anglii na zmywaku miałby tysiąc funtów.

- Będę chciał, żebyśmy wrócili na ścieżkę rozwoju gospodarczego, żeby jak najszybciej dorównać unijnej średniej...

- Tak, ale to są slogany. A coś, co będę mógł konkretnie powiedzieć synowi?

- Pierwszym ruchem będzie ustawa podnosząca kwotę wolną od podatku. Dziś jest to 3091 zł. To absurd, bo za próg przetrwania biologicznego uznaje się 6,5 tys. zł!

- Do ilu by pan ją podniósł?

- Chciałbym, żeby podniesiono ją co najmniej do 8 tysięcy zł. Do tego chciałbym obniżyć podatki dla mikroprzedsiębiorców połączone z polityką zatrudnienia. Jeżeli ktoś zatrudnia co najmniej 3 pracowników, to płaci 15 proc. podatku zamiast dzisiejszych 19 proc. Zawsze coś. Plus zachęta inwestycyjna...

- To pan jest liberałem gospodarczym?

- Uważam, że podatki trzeba obniżać. To jest sposób na poruszenie gospodarki. Więcej pieniędzy w kieszeniach ludzi, w kieszeniach przedsiębiorców. To jest droga, żeby mieli na inwestycje, na wynagrodzenia. Potrzebujemy gospodarki innowacyjnej, a jesteśmy na 28 krajów na 25. miejscu w UE! Zachodni świat nie konkuruje niskimi płacami...

- Czy pan jako prezydent byłby w stanie przeciwstawić się Jarosławowi Kaczyńskiemu i zawetować jakąś ustawę PiS?

- Prezydent jest wybrany przez naród i ma służyć społeczeństwu. I jeżeli jakieś rozwiązanie prawne będzie antypaństwowe lub antyspołeczne, to będę w każdym przypadku mówił "nie". Niezależnie od tego, kto z tym przyjdzie.

- Bolesław Piecha mówi, że ma pan charyzmę, ale nie taką jak prezes Kaczyński. Złośliwi mówią, że byłby pan prezydentem sterowanym z tylnego fotela.

- Proszę się o to nie martwić.

- Pan Kaczyński byłby dla pana mentorem?

- Prezydent ma służyć państwu i społeczeństwu. Powinien być ponad podziałami. Choć przez ostatnie 5 lat tego nie było, nie prowadzono dialogu, prezydent nie był arbitrem.

- Paweł Kukiz uważa, że trzeba rozwalić system, bo jest partyjny i wszyscy są w niego uwikłani.

- Dziś można przede wszystkim oceniać prezydenta Komorowskiego, który 5 lat jest prezydentem, a od 26 lat w polityce.

- Każdy jest oceniany. Pan, ja. I Paweł Kukiz.

- On jest mi znany jako muzyk i oceniam go tak, że bardzo lubię jego piosenki.

- Ma też program. Bardzo konkretny.

- Niektóre jego propozycje oceniam dobrze, a niektóre krytycznie. Propozycja "rozwalić system" to jest coś, z czym się nie zgadzam. Polska nie potrzebuje dziś rewolucji, ale naprawy. Nieraz zdecydowanej. Potrzebuje też nowej konstytucji.

- Preambułę ruszamy?

- Powinna zostać wypracowana w debacie, w której weźmie udział społeczeństwo.

- W jaki sposób chce pan włączyć społeczeństwo? Ludzie nie wiedzą, ile jest artykułów...

- Są tacy, którzy się tym interesują, są tacy, którzy nie. Ostatnie 8 lat rządów PO było odpychaniem wszelkich spraw od obywateli. I w tej nowej konstytucji wpisałbym, że milion obywateli, którzy zebrali podpisy, może żądać referendum i ono musi się odbyć.

- Czyli tak jak Paweł Kukiz ze zmielonymi.pl...

- Tak, ale to stary pomysł. Do tej pory odbyło się u nas jedno referendum. W sprawie wejścia Polski do Unii Europejskiej. Wszystkie obywatelskie wnioski były odrzucane, bo nie były zgodne z interesem partii rządzącej. Tak nie może być! Naród jest suwerenem czy nie?! Ma prawo się wypowiedzieć czy nie?! Traktujmy demokrację poważnie.

- Mówił pan, że najważniejszy jest 10 maja...

- Który powinien być poprzedzony debatą z udziałem prezydenta Komorowskiego.

- Tylko po co on ma dyskutować, skoro ma przewagę ponad 10 punktów procentowych?

- Szacunek do wyborców wymaga debaty. Takie jest oczekiwanie. I ustawa mówi, że powinna być debata...

- No, jest napisane, że może być przeprowadzona, ale nie nakazuje tego... I mówię to prawie z pewnością, że tej debaty przed I turą nie będzie.

- I ubolewam nad tym, bo jeżeli prezydent na nią nie przyjdzie, to będzie to oznaczało brak szacunku dla wyborców.

-Ostatnia kwestia: in vitro. Stoi pan okrakiem na barykadzie?

- To poważna sprawa. Andrzej Duda jako człowiek i jego poglądy to jedna rzecz, a druga Andrzej Duda jako prezydent RP.

- To nie jest schizofrenia?

- Nie jest. Ja mogę mieć konserwatywne poglądy, ale prezydent ma być sługą społeczeństwa. I ma być wsłuchany w jego głos. Ja osobiście jestem przeciwnikiem in vitro jako wierzący. Są jednak rodzice, którzy nie mogą mieć dzieci i z tego powinien zdawać sobie sprawę prezydent. Ustawa rządowa przewiduje selekcję eugeniczną zarodków, mrożenie ich. I na taką ustawę się nie zgodzę, gdyż nie chroni życia. Podpisałbym jednak ustawę in vitro, która chroni życie. Taką, w której jest taka liczba zarodków, które są implantowane od razu.