Janusz Korwin-Mikke

i

Autor: Piotr Grzybowski

Janusz Korwin-Mikke: SFrank

2017-02-14 3:00

Parę lat temu p. Hugon Kornmüller z Zurychu postanowił wybudować sobie dom. Ponieważ nie miał akurat gotówki, a był człowiekiem przewidującym (i to dobrze, jak za chwilę zobaczymy, przewidującym), połączył się przez sieć z dużym bankiem w Polsce i wziął kredyt w złotówkach. Po czym chałupę wybudował - i spokojnie w niej mieszka. Raty kredytu punktualnie, jak na Szwajcara przystało, spłaca.

Wkrótce potem wszystkie waluty zaczęły spadać w stosunku do szwajcarskiego franka...

Tu ustalmy, jak to było. Było tak, że Unia Europejska zaczęła żądać od Szwajcarów, by też okradali swoich obywateli, dodrukowując SFranki. Bo jak Państwo może wiecie - a może nie wiecie - we wszystkich praktycznie krajach trwa gigantyczny rabunek. Banki państwowe oraz Europejski Bank Centralny dodrukowują pieniądze bez pokrycia. Czyli działają dokładnie tak samo jak zwykły fałszerz pieniędzy - tylko na gigantyczna skalę. Od czasu kryzysu hipotecznego w USA robią to również Amerykanie.

Wyjaśniam dla porządku. Jeśli obywatele mają w kieszeniach milion, a państwo ma 100 000, to obywatele mogą kupić tysiąc garniturów po 1000 zł - a państwowi urzędnicy tylko sto. Jeśli państwo dodrukuje sobie 900 000, to wystąpi inflacja: garnitury zdrożeją do 2000 za sztukę i nas będzie stać tylko na pięćset garniturów, a drugie pięćset kupią sobie urzędnicy państwowi. Jasne?

Więc wszystkie państwa okradają swoich "obywateli" - a Szwajcarzy nie chcieli i dlatego waluta szwajcarska jest uważana za solidną. Jednak Unia ma sposób nacisku na Szwajcarów: grozi co jakiś czas (i raz to nawet zrobiła!) blokadą granic. Więc Szwajcarzy ustąpili - i też zaczęli dodrukowywać. Frank szwajcarski zaczął tanieć - i wielu ludzi spekulowało, że tak będzie dalej. Warto brać kredyt w walucie mającej opinię solidnej, która tanieje.

Jednak któregoś dnia Unia osłabła. To są zresztą ostatnie lata istnienia tego potwora. Unia jest teraz tak słaba i bezzębna, że gdy Węgrzy i Rumuni, wbrew nakazowi Unii, obniżyli VAT do 13 proc. i 9 proc. - minimalny VAT to 15 proc. - Unia nawet nie pisnęła! Szwajcarzy to wykorzystali - i z ulgą przestali okradać ludzi. W wyniku tego inne waluty nadal lecą w dół - a robi to wrażenie, że to SFrank idzie w górę. I ci, co wzięli kredyty we frankach, płaczą. Niektórzy Polacy domagają się, by im inni Polacy pod przymusem pomogli. Jeszcze inni twierdzą, że zostali oszukani...

Sąsiedzi p. Kornmüllera też czują się teraz nabici w butelkę - bo p. Kornmüller płaci znacznie niższe raty niż oni. I jak Państwo myślicie: domagają się, by parlament wyrównał im tę "stratę"? Albo banki - które nie poinformowały ich dostatecznie, że mogą wziąć kredyt w złotówkach? Czy te banki nie powinny im teraz poluzować w spłatach?

Tak, tak: największą grupą ludzi, którzy nieopatrznie wzięli kredyty w SFrankach, nie są Polacy - tylko Szwajcarzy!

Zobacz: Tomasz Walczak: Pisowskie BMW na kursie kolizyjnym