Joanna Lichocka

i

Autor: AKPA

Joanna Lichocka: Zawstydzili Wołomin i Pruszków

2016-05-12 4:00

W rozmowie z "Super Expressem" Joanna Lichocka, posłanka Prawa i Sprawiedliwości: - Niektórzy sobie żartują, że będzie jeszcze aneks do audytu, ale prawdopodobnie to się stanie. Od dawna politycy PiS i ja wcześniej jako publicystka formułowaliśmy diagnozę, że rządzi nami ferajna. To była republika kolesiów.

"Super Express": - Jakich informacji spodziewała się pani partia po audycie rządów PO i PSL?

Joanna Lichocka: - To był pomysł rządu i w niektórych miejscach audyt będzie kontynuowany. Niektórzy sobie żartują, że będzie jeszcze aneks do audytu, ale prawdopodobnie to się stanie. Od dawna politycy PiS i ja wcześniej jako publicystka formułowaliśmy diagnozę, że rządzi nami ferajna. To była republika kolesiów. To byli ludzie, którzy dorwali się do władzy i traktowali państwo jak żerowisko. Teraz ministrowie wyszli na salę sejmową i podali konkrety. Nie spodziewałam się, że skala tego procederu była tak duża. PO osiągnęła Himalaje tupetu w skoku na kasę.

- Z tych przemówień Polacy zapamiętają zapewne głównie złotego mercedesa dla jednego z prezesów spółki państwowej.

- To jest symbol. Prezes Totalizatora Sportowego zażyczył sobie takiego samochodu. Jedna pani prezes zażyczyła sobie drogiej limuzyny dla siebie. PO zrobiła skok na państwo. Myślę, że Wołomin i Pruszków siedzą z otwartymi gębami, że można było działać tak jak PO.

- Czy rząd PiS pokaże, jak się powinno rządzić oszczędnie? Ekipa, która rządzi nami obecnie, będzie żyła jak zakonnicy i nie będą jej kusiły żadne dobra doczesne?

- Rząd przygotowuje projekt ustawy, który reguluje wynagrodzenia w spółkach Skarbu Państwa. Umożliwi to znaczące obniżenie zarobków. Kwoty ustalone za rządów PO nie były uczciwe i współmierne do wkładu pracy i odpowiedzialności. Ta ustawa niedługo trafi do Sejmu. Takiej patologii i złodziejstwa teraz już nie będzie.

- Przy okazji debaty w Sejmie posłanka PO Agnieszka Pomaska poskarżyła się, że pani nagrywa ją i jej kolegów na sali sejmowej. Po co? To jakieś nowe standardy?

- Nagrywam posłów PO tak, żeby oni to widzieli. Jest to jedyny sposób na powstrzymanie prostackich zachowań parlamentarzystów Platformy. Kamera ich dyscyplinuje.

- Pani się nie boi kamery.

- Ja nie mam chamskich odzywek w Sejmie. Nie wrzeszczę, nie zakłócam, nie buczę, a posłowie PO to robią.

- Czyli możemy spodziewać się opublikowania pani filmików?

- Teraz politycy PO są grzeczni i nie ma czego publikować. Zobaczyli, że ich nagrywam i są powściągliwi. To dobrze, to jest dyscyplinujące, nie mogą popisywać się swoimi prostackimi zachowaniami. Mnie to strasznie denerwowało.