Janusz Korwin-Mikke

i

Autor: Łukasz Szelemej

Korwin-Mikke: Harpie w Paryżu

2015-12-01 3:00

Dwa tygodnie temu terroryści pozabijali w Paryżu 130 osób. Gdyby poczekali do dziś, mogliby pozabijać parę tysięcy "bojowników z frontu walki z Globalnym Ociepleniem" (dalej: "Globcio") i pół Europy biłoby im jeszcze brawo. Niestety: zwykli ludzie chronieni przed terrorystami nie są - bo być nie mogą. Natomiast te hieny, które zjechały się, by obrabować nas z miliardów i bilionów euro - są chronione przez liczne uzbrojone po zęby wyborowe jednostki komandosów

Powiedzmy jednak jasno: nawet sto takich zamachów, jak dwa tygodnie temu, nie wyrządziłoby Francji tyle szkody, co obrady tych hien. Jeśli będą one owocne.

Miejmy nadzieję, że nie będą.

Dyskutować z bojownikami z Globciem nie warto. To są albo ludzie głęboko w Globcio wierzący - a trudno przekonać Kongres Metodystów, że Bóg nie istnieje - albo ludzie robiący na walce z Globciem OGROMNE pieniądze. Więc mogę przytaczać najcelniejsze argumenty - a ONI po prostu puszczają je mimo uszu i mówią swoje. Przytaczają sterty naprodukowanych wykresów, z których wynika, że temperatura rośnie. Że ostatnio pokrywa lodu na Arktyce rośnie. To też efekt Globcia - tylko my, prości ludzie, nie możemy tego zrozumieć.

Tymczasem, przypominam, 400 lat temu Szwedzi transportowali do Polski armaty - przez zamarznięty, jak co roku, Bałtyk. Od tego czasu temperatura wzrosła o 6 st. C - choć trudno o to oskarżać ówczesny przemysł. Jest bardzo możliwe, że ten wzrost potrwa jeszcze dwieście lat i temperatura wzrośnie jeszcze o 2 st. C - i w wyniku tego temperatura w Warszawie będzie taka, jak dziś w Pradze czeskiej. A może nawet taka, jak w Budapeszcie. Myślę jednak, że jakoś to przeżyjemy. Ja lubię ciepło.

Ciepło lubią też rośliny - świetnie rosną w strefie tropikalnej - nieprawdaż. Jak się temperatura trochę podniesie - to u nas też będą bujniej rosły. A jeśli jeszcze w powietrzu będzie więcej CO2 - to chrum-chrum-chrup: roślinki rozkwitną na schwał.

Bo roślinność potrzebuje ciepła, słońca i dwutlenku węgla - proszę kochanych Zielonych. Tego chyba jeszcze uczą w szkołach?

No więc w epoce karbonu było rzeczywiście bardzo ciepło - przypuszczalnie o 8 st. C cieplej niż dziś. Nasz ekosystem to przetrwał - ale, oczywiście, wyrosła wtedy masa roślinności, z której powstał m.in. węgiel.

No i co? No i wróciliśmy do niższych temperatur. Co dowodzi, że nie jest prawdą, że jeśli dopuścimy do podniesienia się temperatury, to już "nie będzie odwrotu". Będzie, będzie - i nawet nie będziemy się musieli napracować: ekosystem sam przywróci równowagę.

Bo my nie dalibyśmy rady. Wpływ człowieka na ekosystem jest praktycznie ŻADEN. Może za sto lat uzyskamy nowe możliwości. Natomiast obecna walka z Globciem służy tylko napychaniu kieszeni dzielnych bojowników.

A ja nie mam ochoty na nich płacić!

Zobacz także: Rafał Ziemkiewicz komentuje: Platforma płaci za obciachową histerię