Pomyłkowe wejścia policji w celu zatrzymania winnych zdarzają się, i to nie pierwszy raz. Policjanci zatrzymują zna zlecenie prokuratury. Bywa, że towarzyszy temu spektakularna akcja, szwadron funkcjonariuszy uzbrojonych po zęby.
Przy takiej ilości broni palnej trzeba zachować nadzwyczajną ostrożność. Problem w tym, że w Katowicach policjanci zastali w mieszkaniu niewinnych ludzi. Oni nie chcieli uciekać. Byli w piżamach, tłumaczyli się, że policjanci się pomylili, nie spodziewali się, że funkcjonariusze zaczną ich poniżać i bić.
Mimo wszystko uważam, że nawet, gdy się zatrzymuje najgorszego bandziora, trzeba zachować pewne zasady.
Jak to, co stało się w Katowicach, ma się do godności policjanta, godności antyterrorysty? To zwyczajny wstyd.
Moim zdaniem to wina braku panowania nad sobą tych policjantów. Choć ci z Katowic podchodzą po tej akcji raczej pod nygusów, a nie funkcjonariuszy nieprezentujących Państwo Polskie.
Policja zaproponowała odszkodowanie dla ofiar policjantów, którzy pomylili mieszkania. Mam nadzieję, że otoczy ich też opieką psychologiczną. Po takiej akcji ciężko będzie im wrócić do normalnego życia.