Leszek Miller: Są jeszcze sędziowie...

2017-05-17 4:00

"Są jeszcze sędziowie w Berlinie" - miał powiedzieć król pruski Fryderyk Wielki, kiedy przeczytał wyrok sądu przyznający rację młynarzowi z Sans-Souci. Sędziowie stanęli po stronie poddanego, który przez usłużnych urzędników został pozbawiony młyna tylko dlatego, że hałas przy produkcji mąki przeszkadzał rodzinie królewskiej.

Zdesperowany młynarz poszedł do sądu i nie zawiódł się. W dodatku potężny władca docenił wyrok Temidy i nie próbował go podważyć. Uznanie monarchy dla niezawisłych sędziów i odwaga tych ostatnich pozostają budującym przykładem kształtowania relacji między władzą polityczną i sądowniczą po dzień dzisiejszy.

"Są jeszcze sędziowie w Warszawie" - chciałoby się powiedzieć przy okazji kolejnej miesięcznicy smoleńskiej, która odbywała się pod rządami nowych przepisów o zgromadzeniach. Ratusz wydał siedem zakazów dla manifestacji, które zgłoszono na Krakowskim Przedmieściu, ale dwóch nie zakwestionował. Spełniały one bowiem wszystkie kryteria określone w ustawie. Wojewoda był innego zdania i uchylił wydane zezwolenia, organizatorzy demonstracji poszli więc do sądu i wygrali. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił zastrzeżenia wojewody.

Nie znamy komentarza rządowego urzędnika, ale można przypuszczać, że bardziej zabrakło mu klasy pruskiego władcy, niż miał jej w nadmiarze. Zupełnie jak Andrzejowi Rzeplińskiemu, który w programie telewizyjnym na uwagę, że sędzia Barbara Piwnik ma inne zdanie niż on sam, odburknął: "Sędzia Piwnik dobrze wie, dlaczego teraz mówi takie rzeczy". Niestety, pan profesor nie wyjaśnił, jaką to tajemnicę skrywa była minister sprawiedliwości. Być może prof. Rzepliński ma zastrzeżenia do profesjonalizmu i bezstronności sędzi Piwnik, ale to strzał kulą w płot. Barbara Piwnik jest poza podejrzeniem. Obiekcje można mieć natomiast do Rzeplińskiego i to nie tylko za trwałe więzi z PO, ale także w związku z zasługami dla Kościoła, co podważa jego obiektywizm, a co zostało uhonorowane specjalnym krzyżem papieskim. Przyjmując to wyróżnienie, pan profesor podkreślił, że czuje się katolikiem, podczas gdy jako szef Trybunału Konstytucyjnego - instytucji stojącej na straży prawa państwowego, a nie kościelnego - powinien był podkreślić, że czuje się przede wszystkim obywatelem. Obywatelką polskiego państwa przede wszystkim czuje się w przeciwieństwie do niego Barbara Piwnik.

Zobacz także: Haniebny wpis o Gronkiewicz-Waltz na antenie TVP!