"Super Express": - Czy prezydent już całkowicie "zerwał się" Jarosławowi Kaczyńskiemu?
Paweł Lisicki: - Nie uważam, żeby wczorajsze propozycje Andrzeja Dudy były jakimkolwiek elementem "zerwania się". Wręcz przeciwnie - mam wrażenie, że ta inicjatywa rozmów dotyczących zmian w konstytucji jest tak naprawdę formą rezygnacji z postulatów, które prezydent wcześniej zgłaszał, a które dotyczyły możliwości wybierania przez prezydenta członków KRS w sytuacji braku sejmowej większości 3/5.
- Po zbojkotowanym przez część opozycji spotkaniu już nawet prezydent uznał zmiany za nierealne. Pańskim zdaniem prezydent z góry założył, że realizacja pomysłu zmian w konstytucji jest niemożliwa?
- Oczywiście, że tak. Nikt nie uwierzy, że w tej chwili uda się zbudować w Sejmie większość 2/3 głosów potrzebnych do zmiany ustawy zasadniczej, która to zmiana będzie poszerzać kompetencje prezydenta.
- Czy taki krok był efektem porozumienia z prezesem PiS?
- Być może jest to efekt presji wywieranej przez PiS na prezydenta. Natomiast moim zdaniem ta propozycja była de facto zasłoną dymną, mającą zakryć wycofanie się prezydenta ze swoich pierwotnych propozycji.
- Prezydent zaprosił przedstawicieli partii parlamentarnych na rozmowy. Czy biorąc pod uwagę reakcje PO i Nowoczesnej można postawić tezę, że opozycja połknęła haczyk i wpisała się w taki scenariusz, jaki zakładał prezydent?
- Dokładnie tak. Partie opozycji zachowują się jak pies Pawłowa. Gdyby był w nich ktoś mający głowę na karku, ktoś kto potrafi uprawiać politykę, nie kierując się wyłącznie emocjami i odruchami, to pierwszą rzeczą, którą powinien zrobić, byłoby pójście na to spotkanie. Tak aby doprowadzić do sytuacji, w której to PiS będzie tą partią, która zacznie kwestionować pomysły Andrzeja Dudy.
- Czyli podsumowując - Andrzej Duda wraca do macierzy, wraca do PiS?
- Uważam, że tak. Gdyby prezydent faktycznie chciał iść na wojnę z PiS, to w ogóle nie proponowałby zmiany konstytucji, który wymaga zdobycia większości 2/3 głosów w Sejmie, o której z góry było wiadomo, że jest nierealna.
Zobacz także: Mateusz Zardzewiały komentuje: Czy czeka nas walka na kije?
Przeczytaj również: Andrzej Morozowski komentuje: Między Andrzejem Dudą i Zbigniewem Ziobrą jest już wojna wręcz atomowa
Polecamy ponadto: Marek Król: Honor nie szmata