Marek Król

i

Autor: "Super Express" Marek Król

Marek Król: Pornografia sędziowska

2016-09-05 4:00

Kukułeczka kuka, chłopiec panny szuka - głosi ludowa piosenka. W Niemczech za szukanie wezmą się sądy, nie tyle panien, co chłopców, sprawców wielu ciąż. Bundestag zajął się tzw. kukułczymi dziećmi. Okazuje się, że ok. 30 proc. niemieckich ojców wychowuje nieswoje dzieci albowiem żony zaszły w ciążę z kimś innym, ukrywając to przed mężem. Według nowego prawa niemieckiego matka dziecka będzie musiała ujawnić tożsamość swoich partnerów seksualnych, z którymi współżyła w czasie poczęcia dziecka.

Każdy niemiecki ojciec po zbadaniu DNA, w wypadku niezgodności z genami dziecka, może zażądać od żony listy partnerów. I ten łajdak, który podrzucił kukułcze dziecko, czyli ojciec biologiczny, będzie musiał zapłacić za dwa lata utrzymania dziecka temu, któremu wmówiono ojcostwo. Jak znam niemiecki porządek, to obok Jugendamtów powstaną Frauamty. A z tradycyjnych trzech "K", czyli Kirche, Kueche i Kinder, zostanie tylko lista partnerów seksualnych, które Niemki będą składały we Frauamcie. Nowa ustawa Bundestagu potwierdza, że życie obywateli, jak i ich wolność i własność, nie są bezpieczne podczas sesji legislacyjnych. Nie będę żałował Niemców sankcjonujących pornografię sądową, bo w Polsce wymiar sprawiedliwości obnaża się od dawna. Sobotni nadzwyczajny kongres sędziów był spektaklem pornografii na wesoło w wykonaniu niezawisłych od rozumu i przyzwoitości sędziów. Takich, jak sędzia Andrzej Lipiński, który wydał absurdalny wyrok w procesie wytoczonym "SE" przez Monikę Janowską. Ta dojrzała niewiasta została przyłapana w USA na przywłaszczeniu sobie ciuchów w tamtejszym sklepie, o czym poinformował "SE". Ujawnienie tego czynu w Polsce jest karygodne. I dlatego sędzia Lipiński skazał "SE" na 150 tys. zł grzywny i likwidację gazety. Do tego doprowadzi konieczność umieszczania przez 30 dni przeprosin Janowskiej na całej pierwszej stronie. Nosi to znamiona mordu sądowego tytułu prasowego, co jednak nie oburza tzw. autorytetów prawniczych III RP. Trudno się temu dziwić, skoro patron tego systemu sprawiedliwości prof. Andrzej Zoll potrafi wydać publicznie wyrok w trybie doraźnym. Na kongresie sędziów orzekł, że język Kaczyńskiego jest typowy dla systemów totalitarnych. To prawda, w takiej mierze, jak apolityczność prof. Zolla. Zamiast hymnu na zakończenie kongresu sędziów polskich uczestnicy wystękali "Odę do radości", nazywając ją bezprawnie hymnem UE. Innymi słowy pornografia sędziowskiej niekompetencji w czystej formie z obnażonymi autorytetami oralnymi nieszczęsnej polskiej Temidy. Goło, ale wesoło jest zatem nie tylko w postępowych Niemczech. Potwierdził to ostatni kongres sędziów polskich, którego uczestnicy obnażali się na wyścigi.

Zobacz: Szlachtowicz: Polacy są zagrożeni