mirosław skowron

i

Autor: "Super Express"

Mirosław Skowron: Organ

2017-08-05 4:00

Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wciąż walczy o to, by nie odpowiedzieć na żadne z pytań związanych ze złodziejską "reprywatyzacją". Wczoraj miała się odnieść do zarzutów w sprawie jednej z działek przy ul. Siennej. Działki wartej konkretne pieniądze, oddanej konkretnej osobie, ale kompletnie za darmo.

Oczywiście nie odpowiedziała. Nie to, żeby milczała. Na konferencji gadała jak nakręcona, ale głównie o tym, że Patryk Jaki "jest politologiem", co w jej ustach było równoznaczne z tym, że jest nieukiem. I muszę przyznać, że dodaje to szczypty pieprzu przyszłej walce o prezydenturę Warszawy, w której Platformę ma reprezentować politolog Trzaskowski.

Podczas konferencji padła jednak także zastanawiająca deklaracja. Pani Gronkiewicz-Waltz zadeklarowała, że nie zamierza chodzić się tłumaczyć przed komisją ani płacić żadnej z nałożonych na nią kar. Dlaczego? Ano dlatego, że - uwaga - komisja wzywa prezydent Warszawy, a ona żadnym prezydentem Warszawy się nie czuje. Czuje się panią Hanną Gronkiewicz-Waltz. I chyba tylko nagłym atakiem schizofrenii można tłumaczyć to, że pozostałą część konferencji pani Hania prowadziła jako... prezydent Warszawy.

Pani Hanno, jakby to pani wytłumaczyć. Otóż są dwie osoby gronkiewiczowo-waltzowskie. Jedna to prywatna pani Hanna, a druga to publiczna pani prezydent Gronkiewicz-Waltz. I choć dla wielu rzeczywiście jest to niepojęte, szkodliwe, a nawet głupie, jest pani obydwoma tymi osobami naraz!

Gdyby rzeczywiście nie była pani prezydentem Warszawy, to zapewne nie byłoby powodu, by komisja ds. złodziejskiej "reprywatyzacji" musiała istnieć. No, ale to niestety pani nadzorowała, by ten proceder przebiegał w taki, a nie inny sposób. Może rzeczywiście lepiej by było, gdyby pozostała pani osobą prywatną, no ale trudno. Mleko się rozlało.

Na konferencji, wygłaszając swoje opinie, powtarzała pani nieustannie: "ja jako organ".

Hm, jest pani "organem"... Po tym pokazie buty i samozadowolenia pomimo świadomości ogromu nieprawidłowości i ludzkiego cierpienia związanego ze złodziejską "reprywatyzacją", którą pani nadzorowała. Pomimo tego wszystkiego życzę pani, żeby warszawiacy "organem" pani nie nazywali.

Część z nich pisze bowiem anonimowo na murach, jaki organ ma na myśli.

Sprawdź: Kaczyński straszy Tuska

Zobacz: Jarosław Kaczyński SKOMENTOWAŁ przesłuchanie Donalda Tuska: Może być różnie

Czytaj: Poseł PiS zawiadamia prokuraturę po ŻYCZENIACH ŚMIERCI dla Kaczyńskiego