Jan Ordyński

i

Autor: archiwum se.pl

Ordyński o podróży Petru na Maderę: Wolałbym go widzieć na sali w Sejmie

2017-01-03 3:00

Publicyści komentują zaskakującą podróż Ryszarda Petru na Maderę. "Wolałbym go widzieć na sali w Sejmie" - komentuje Jan Ordyński.

"Super Express": - Ryszard Petru na romantycznym wypadzie z posłanką swojej partii. W czasie, w którym powinien walczyć o demokrację i okupować Sejm. Słabe?

Jan Ordyński: - Cóż, na pewno mu to nie pomoże w walce o rolę lidera opozycji. Ten przywódczy wizerunek będzie już lekko nadszarpnięty...

- Zostawiając na boku to, czy pan Petru zrobił to za wiedzą i zgodą żony... Czy nie jest to sygnał, że cały ten protest i okupacja to jednak cyrk, którego sami liderzy nie traktują poważnie? Jak mają poważnie podchodzić do tego wyborcy?

- Nie tylko Ryszard Petru, ale w ogóle liderzy opozycji powinni być w tym czasie w Warszawie. To nie jest czas na wypoczynek i wczasy, skoro rzeczywiście są zagrożenia, o których mówią i obawiają się ich. Tego nie da się wytłumaczyć. Skoro przez długi czas w parlamencie może być Bogdan Borusewicz, co dodaje protestowi powagi, to mogliby i panowie Petru i Schetyna. Słyszałem tłumaczenie jednej z posłanek, że oni mieli wyznaczone dyżury...

- OK, ale słyszę wielkie słowa o obronie demokracji, o zagrożeniu dyktaturą. Aktorka wspierająca opozycję w wywiadzie porównuje się nawet do żydowskiego dziecka w czasie niemieckiej okupacji...

- No to akurat absurd, gruba przesada...

- I widzę, że po sali kręci się kilku posłów, choć partie opozycyjne mają prawie 200. A reszta na wczasach, bo święta, bo wolne. Ryszard Petru w ogóle chyłkiem w Portugalii. I wróci do kraju później, bo przecież nie zapłaci normalnej ceny, a akurat nie ma żadnej promocji na loty. To jest niepoważne!

- Te dyżury jeszcze bym zrozumiał, choć wolałbym jednak widzieć na tej sali liderów, a nie wyznaczanych posłów. Opozycja zda jednak egzamin dopiero 11 stycznia, proponując jakieś rozsądne wyjście z tej sytuacji. Rozumiem, że rozwój wydarzeń narzuca Jarosław Kaczyński, ale po opozycji oczekuje się sensownej inicjatywy. Nawet jeżeli PiS miałby ją odrzucić. I te protesty rzeczywiście mogą być mniej lub bardziej szczęśliwe, ale nieustannie należy przypominać, że to jest tylko rezultat tego, co działo się przez cały rok pod rządami PiS, a co na końcu wybuchło.

ZOBACZ: Andrzej Stankiewicz: Petru musi złapać opaleniznę? To, co robi, jest niepoważne

Zagadka zdjęcia Ryszarda Petru i Joanny Schmidt w samolocie rozwiązana!