Krystyna Pawłowicz

i

Autor: Super Express TV

Pawłowicz: Tusk jak Jaruzelski

2017-04-21 7:00

Krystyna Pawłowicz, posłanka Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z "SE" o tym, czy jej partia może postawić Donalda Tuska przed Trybunałem Stanu:

"Super Express": - Złośliwi twierdzą, że przesłuchaniem w prokuraturze chcieliście skompromitować Tuska, a daliście mu rozpocząć kampanię wyborczą.

Prof. Krystyna Pawłowicz: - Co to za kampania prezydencka, która rozpoczyna się w prokuraturze przy okazji sprawy o zdradę stanu? To już go dyskwalifikuje.

- Taka kampania, że prześladujecie przeciwnika. Ludzie go pożałują?

- To pan tak mówi. Wielu ludzi się z tego śmieje. Jeśli ktoś ocenia sprawę pana Tuska z punktu interesu Polski, nawiązania współpracy z wrogim państwem, to jak się można nad nim zmiłować?

- Współpraca SKW i FSB to zdrada stanu?

- Nie mam dostępu do dokumentów, ale jeśli rzeczywiście nawiązano współpracę i pozwolono FSB buszować po Polsce i podporządkowano prowadzenie śledztwa interesom FSB, to jak to inaczej nazwać?

- Były szef SKW mówił, że współpracowano, by "stworzyć warunki do bezpiecznego wykonywania zadań przez wojsko poza granicami". Jeśli tak, to trudno mówić o zdradzie.

- Ale o jakiej potrzebie tu mówimy? Zresztą Tusk był przesłuchiwany jako świadek.

- Sprawa SKW to pewnie dopiero początek przygód Tuska z wymiarem sprawiedliwości. Sprawa Amber Gold czy Smoleńsk... Tam pojawi się jako oskarżony?

- Najpierw jako świadek, a jeśli dowody się znajdzie, to może być i oskarżonym. Wszystko zależy, jakie dokumenty będą zbierane. Trzeba te dowody zebrać bardzo profesjonalnie, jak to się mówi, procesowo, i dopiero wtedy będą zapadać decyzje. Nie wiem, jakie dokumenty ma już prokuratura. To śledztwa w sprawach, które bardzo interesują Polaków i dopóki nie zostaną zakończone, spokoju w Polsce nie będzie. A ludzie mają poczucie, że nie wymierza się sprawiedliwości osobom, które ewidentnie kłamały. Co chwila, choćby w sprawie pochówku ofiar Smoleńska, odkrywa się szokujące szczegóły, które przeciwko państwu Tuska świadczą.

- W sprawie Tuska nie jest tak, że jak się chce uderzyć psa, to kij się zawsze znajdzie? I znajdą się i dowody?

- Stójmy na gruncie faktów. Nie pies, nie kij. Jest Tusk oraz konkretne zarzuty i fakty, które odpowiadają naruszeniu podstawowych interesów państwa. Nie stosuje się tu przysłów, ale prawo.

- Chciałaby pani zobaczyć Tuska za kratkami?

- Nie chodzi o to, żeby trafił za kratki. Chciałabym, aby stanął przed Trybunałem Stanu, by tam głośno zostało powiedziane, że złamał konstytucję i żeby nie miał dobrego samopoczucia. I żeby wychować ten ZBOWiD, który za nim jeździ z naklejkami na beretach.

- Z tym Trybunałem Stanu to nie jest gonienie króliczka? Ani PO, ani wy nie postawicie przed nim swoich przeciwników w obawie przed przyszłą zemstą.

- Na pana miejscu nie byłabym tego taka pewna. Ale może nawet ważniejsze jest moralne napiętnowanie takich osób przez obywateli.

- A nie zrobicie z Tuska męczennika?

- Sam z siebie robi, bo nie ma innej możliwości obrony. Skoro ktoś nie potrafi przyznać się do błędów, to jest tchórzem. To jak z Jaruzelskim, który brał odpowiedzialność za stan wojenny, ale ciągle unikał wymiaru sprawiedliwości. Tusk też mówił, że bierze pełną odpowiedzialność za śledztwo smoleńskie, ale nie chce przyjąć na siebie realnej odpowiedzialności.

Zobacz także: Jarosław Flis: Darowanie Tuskowi to dla PiS zdrada