Ryszard Szarfenberg

i

Autor: East News Ryszard Szarfenberg

Prof. Ryszard Szarfenberg: Możliwe zlikwidowanie świadczeń rodzinnych

2017-05-15 4:00

Ryszard Szarfenberg o zmianach planowanych przez PiS w programie 500 plus.

"Super Express": - Rząd planuje zmiany w programie 500 plus. Mają one dotyczyć głównie osób samotnie wychowujących dzieci. Rząd chce m.in. utrudnić zaniżanie dochodu w celu uzyskania świadczenia, a samotni rodzice będą musieli udowodnić, że wystąpili o alimenty od partnera. Jeśli nie, 500 plus nie zostanie przyznane. To zwykła korekta programu, która ma go uszczelnić, czy - jak widzą to niektórzy - próba zaoszczędzenia pieniędzy przez rząd?

Prof. Ryszard Szarfenberg: - Chodzi tu raczej o korektę programu. Po roku jego funkcjonowania dokonano analiz i wskazano niepożądane praktyki, które rząd chciałby ukrócić. Wynikają one z faktu, że w programie 500 plus wprowadzono kryterium dochodowe na pierwsze dziecko i, jak to zawsze przy jego funkcjonowaniu bywa, część osób próbuje tak złożyć dokumenty, by to kryterium spełnić. Oczywiście problemów by nie było, gdyby je znieść. To jednak oznaczałoby bardzo duże koszty dla budżetu, by 500 plus wypłacać na każde dziecko. A przed tym rząd bardzo się broni.

- Czyli rewolucji w tym programie - ani pozytywnej, ani negatywnej - nie ma co oczekiwać?

- Wydaje się, że na razie działania rządu w sprawie tego programu będą ograniczały się jedynie do tego, by go uszczelniać. Co, oczywiście, jest jakąś odpowiedzią na krytykę, że z systemu wycieka mnóstwo pieniędzy dla osób, którym świadczenie się nie należy. Nie widziałbym w tym raczej próby ratowania budżetu tego programu i szukania w nim oszczędności. Jeśli już, to takie próby widziałbym w innym miejscu.

- Gdzie?

- W zasiłkach rodzinnych. Zapowiedziano, że rząd PiS zrezygnuje z zaplanowanej jeszcze przez poprzedników weryfikacji tych świadczeń. Miała ona dotyczyć przede wszystkim progów dochodowych, które kwalifikowałyby do ich otrzymywania. Planowano ich podniesienie o 100 zł, co sprawiałoby, że kolejne rodziny byłby do tych świadczeń uprawnione. Wydawało się, że rząd Beaty Szydło oddziela program 500 plus od całej reszty świadczeń, ale skoro zaczynają coś manipulować przy świadczeniach rodzinnych, to albo będą tu szukać oszczędności, albo jest to wstęp do większej reformy zasiłków rodzinnych. Słyszałem od przedstawicieli rządu, że zasiłki rodzinne w zasadzie są już zbędne, bo przecież jest 500 plus. Wydaje się, że ta opinia uzyskała pewną akceptację. Trudno jednak przewidzieć, czy posuną się dalej i dojdzie do całkowitej likwidacji systemu zasiłków rodzinnych i pozostanie jedynie 500 plus.

- Na pewno z punktu widzenia celów polityki społecznej byłby to zły pomysł.

- Rząd oczywiście argumentuje, że nikt by na tym nie stracił, bo przecież jest 500 plus. Pojawia się jednak od razu argument, że uderzyłoby to w najbiedniejsze rodziny, bo to do nich świadczenia rodzinne są kierowane. Resort pracy i polityki społecznej zdaje się być jednak czuły na argumentację, że kumulacja świadczeń - 500 plus i rodzinnych - może sprawiać, że zwłaszcza kobiety będą rezygnowały z pracy. Choć przecież są też argumenty, które podkreślają, że dzięki temu zasadniczo zmniejsza się skala ubóstwa wśród dzieci. Zobaczymy, który punkt widzenia zwycięży wśród rządzących.

Zobacz: Paweł Lisicki: Macierewicz wyciągnął wnioski