Prof. Witold Orłowski

i

Autor: Forum

Prof. Witold Orłowski komentuje: Oceny agencji ratingowych są ważne

2016-05-14 5:40

Profesor Witold Orłowski w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem ocenia działalność agencji ratingowych.

"Super Express": - Reakcje i decyzje takich agencji jak Moody's są naprawdę ważne dla Polski? Czy możemy spać spokojnie niezależnie od tego, co powiedzą?

Prof. Witold Orłowski: - Oceny są ważne. Agencje to nie są polityczne ciała i instytucje międzynarodowe. Praca agencji polega na tym, że oceniają wiarygodność dłużników. Jeżeli polski rząd chce sprzedawać obligacje na świecie, to nikt ich nie kupi, jeżeli polski rząd nie zapłaci, np. agencji Moody's, za wycenienie, jakie jest ryzyko, że polski rząd może nie spłacić na czas swoich zobowiązań. Inwestorzy zwracają uwagę na to, co publikują agencje ratingowe. Jeżeli minister finansów mówi, że agencja krzywdzi Polskę - to inwestorzy nie skupiają się na tym. Obniżka ratingu może się przełożyć na siłę naszej waluty. W jakiś sposób ta ocena do nas wszystkich dotrze.

- Agencje ratingowe straciły swoją wiarygodność po 2008 roku. Czy musimy im bezgranicznie ufać?

- Zmieniło się to, że inwestorzy są jeszcze mniej ufni, mimo że agencje dają pozytywny rating. Nie straciły swojej wiarygodności, gdy ostrzegają. Jeżeli agencje ogłaszają, że jest ryzyko, to inwestorzy wierzą agencjom. W pewnym sensie agencje są dziś mniej wiarygodne niż przed 2008 rokiem.

Zobacz też: Andrzej Stankiewicz: Nie ma ani jednej wielkiej afery

- Firmy ratingowe uważają się za alfę i omegę i nie interesują ich sprawozdania polityków, które są odmienne niż oceny agencji.

- Agencje ratingowe zajęły pozycję alfy i omegi. Czy to jest siła przesadna? Niektórzy mówią, że tak. Nie tylko polski rząd, ale również francuski i włoski uważają, że mają one zbyt potężną władzę w stosunku do jakości swojej pracy. Agencje są w stanie doprowadzić do upadku rządu, bo im na tym zależy. Nikt im nie dał mandatu na obalanie rządów. Tak wygląda świat, w którym żyjemy.

- Czy nie można stworzyć innego rozwiązania, które zastąpiłoby monopol agencji ratingowych na ocenę wiarygodności kredytowej poszczególnych państw?

- W UE postulowano stworzenie kolejnej europejskiej agencji ratingowej. Teraz są trzy główne agencje, które są amerykańskie. Kolejna agencja dałaby zrównoważony obraz i bardziej zajmowała się tym, co się dzieje w Europie. Nikt nie ma pomysłu, żeby działać bez agencji.