Paweł Kowal: Realpolitik jako wymówka

2010-02-10 5:45

Z Pawłem Zalewskim (PO) polemizuje były wiceszef MSZ Paweł Kowal (PiS)

"Super Express": - W rozmowie z "SE" Paweł Zalewski określił polską politykę wobec Ukrainy porażką.

Paweł Kowal: - Nie tylko u niego, ale w wielu komentarzach polityków i publicystów pojawia się taki ton, jakby to oni mieli wskazywać prezydenta na Ukrainie. Zastanówmy się, czy sami chcielibyśmy, żeby ktoś wskazywał prezydenta nam? Kojarzy mi się to z postawą polskich książąt, którzy chcieli decydować, który kniaź będzie rządził w Kijowie. Myślę, że jest tu za dużo emocji.

Przeczytaj koniecznie: Zalewski o wyborach na Ukrainie: Zawinił Kaczyński

- Poseł Zalewski szczególnie ostro skrytykował zachowanie prezydenta, jako stawiającego na Juszczenkę.

- To niepojęty zarzut. Prezydent Kaczyński współpracował z prezydentem Juszczenką, zaś w czasach, w których premierem był Jarosław Kaczyński, współpracował z premierem Wiktorem Janukowyczem. Nierzadko ci sami politycy przekonują dziś, że premier Putin zaprasza tylko premiera Tuska do Katynia. Nie mają racji, bo Kreml nie powinien układać za nas składu delegacji. W innym razie mają jednak za złe prezydentowi, że spotyka się z prezydentem sąsiedniego kraju. Mimo złej decyzji dotyczącej Bandery, na którą trzeba było zareagować, Polska i Ukraina będą sąsiadami i muszą szczerze mówić prawdę o historii. Nie pojmuję tego gestu Juszczenki. Był jednym z najbardziej proeuropejskich polityków w kraju. Za jego kadencji otwarto Cmentarz Orląt, zrodził się projekt EURO 2012. Nie jest tajemnicą, że to Ukraińcy wybrali nas na wspólników, a nie odwrotnie, choć mieli inne oferty.


- Zarzuty stawiania tylko na jedną opcję są niesłuszne?

- Oczywiście. Podczas wizyt premiera Kaczyńskiego i innych polityków na Ukrainie przygotowywaliśmy spotkania zarówno z przedstawicielami władz, jak i opozycji. Zastanówmy się co dzieje się teraz. Szef MSZ Radek Sikorski spotyka się w ramach "Realpolitik" z szefem MSZ Białorusi, a w tym samym czasie mamy największe od 5 lat represje wobec mniejszości polskiej.

Patrz też: Zastępca Janukowycza w Partii Regionów: Dość wojen gazowych

- Czy po wypowiedziach polityków PO można powiedzieć, że polityka wschodnia Warszawy się zmienia?

- Rząd nie umie skierować uwagi Brukseli na politykę wschodnią. Wyrazem tego przekonania było dla mnie także wczorajsze głosowanie Pawła Zalewskiego przeciwko nowej Komisji Europejskiej czy wcześniejsza krytyka polskiej polityki zagranicznej. Nowe koncepcje rządu to rozpaczliwe szukanie usprawiedliwień dla niemożności osiągania istotnych celów na arenie międzynarodowej. Jeśli ktoś sobie nie radzi, to ogłasza zmianę koncepcji i nazywa to realizmem. Niedługo nazwą tak cichutkie siedzenie pod miotłą. Politycy nie mogą poprzestawać na emocjach, muszą mówić, co konkretnie proponują w zamian, jaki mają plan. Od tygodnia trwa rozhuśtywanie relacji polsko-ukraińskich. Każdy, który to robi, powinien się zastanowić, który sąsiad Polski i UE jest taką sytuacją zainteresowany i na niej skorzysta.


- Pańskim zdaniem nie ma ryzyka odebrania przez nowego prezydenta Janukowycza minionych 5 lat jako popierania jego poprzednika?

- Taki zarzut byłby niepojęty. Pomarańczowa rewolucja nie była przeciwko Janukowyczowi, ale przeciwko fałszowaniu wyborów. Polscy politycy poparli zmiany oznaczające demokratyzację i dziś mamy demokratyczne wybory na Ukrainie. A owoc demokratycznych zmian zerwał nie ten, kogośmy się spodziewali...

Paweł Kowal

Poseł PiS do Parlamentu Europejskiego, były wiceminister spraw zagranicznych