Ryszard Proksa

i

Autor: East News Ryszard Proksa... musi odejść

Ryszard Proksa: Protest ZNP to happening

2017-09-04 20:43

Ryszard Proksa w rozmowie z Przemysławem Harczukiem.

"Super Express": - Początek roku szkolnego był też inauguracją reformy edukacji. Przy okazji premier Beata Szydło zapowiedziała podwyżki dla nauczycieli i pracowników oświaty. Jak ocenia pan te zapowiedzi i samą reformę?

Ryszard Proksa: - Zaskoczenia nie ma. Pani premier jedynie potwierdziła, że zamierza zrealizować to, co obiecała nam już dawno. Cieszymy się, że ktoś wreszcie zauważył, że w oświacie nie było podwyżek od 2012 r. Jednocześnie jako związek zawodowy będziemy mocno naciskać, by jak najszybciej wprowadzony został nowy system płac, by był bardziej czytelny. A sama waloryzacja jest koniecznością. Bo bez tego nauczyciel zaczynający pracę w zawodzie już niebawem zarabiałby płacę minimalną.

- Chwalicie reformę PiS, ale 23 sierpnia negatywnie oceniliście stan prac nad statutem zawodowym pracowników oświaty. O co konkretnie chodzi?

- Przy ministrze edukacji powstał zespół trójstronny, który negocjował zmiany nie tylko finansowe, ale właśnie organizacyjno-prawne. Chodzi o kwestie między innymi standaryzacji warunków pracy, na przykład zatrudnionych w oświacie pracowników administracji i obsługi. Przygotowanych zostało bardzo dużo zmian w Karcie nauczyciela. Mieliśmy nadzieję, że choć część pozytywnych dla pracowników oświaty ustaleń wejdzie w życie już w tym roku szkolnym. Jest niestety poślizg, prawdopodobnie zmiany wprowadzone zostaną dopiero od września przyszłego roku. Nie tak miało być i budzi to nasze niezadowolenie.

- Inny związek zawodowy skupiający nauczycieli - Związek Nauczycielstwa Polskiego - reformę PiS ocenia dużo bardziej krytycznie. Przewiduje bałagan, chaos, masowe zwolnienia nauczycieli. Wy nie dołączyliście do organizowanego przez ZNP protestu. Nie obawiacie się zagrożeń, o których mówił choćby wczoraj w "Super Expressie" przewodniczący związku Sławomir Broniarz?

- Koledzy z ZNP już od początku, z założenia, ustawili się przeciwko reformie. Nie bardzo rozumiem, skąd już teraz mają pewność, że wszystko zostanie przeprowadzone źle. Przecież za poprzednich rządów protestowaliśmy wspólnie, domagając się zmian i krytycznie oceniając ówczesną sytuację. Wydaje mi się, że chodzi tu bardziej o kontekst polityczny, a ta wczorajsza manifestacja to próba wywołania chaosu. Ale to tylko element politycznego happeningu.

- Problemy szkoły, służby zdrowia, dotykają jednak wszystkich obywateli, niezależnie od przekonań, to problem bardziej społeczny, trudno mówić o politycznym happeningu.

- Ale u nas wszystko stało się ostatnio zbyt polityczne, wielu krytykuje zmiany w oświacie tylko po to, by krytykować rząd. My, jako związek, popieramy reformę nie ze względów politycznych czy ideologicznych, ale ponieważ uważamy, że była konieczna. Poziom naszej edukacji w ostatnich latach dramatycznie spadł, należało działać.

- Jednak krytycy zmian mówią, że likwidacja bądź nie gimnazjów tak naprawdę niewiele zmienia, wprowadzić może za to bałagan i chaos?

- Ale najważniejsza w tej reformie, wbrew temu, co się mówi, wcale nie była likwidacja gimnazjów, ale poprawa poziomu nauczania w szkole średniej. Czyli - reforma szkolnictwa ogólnokształcącego i zawodowego. To ten element edukacji został na przestrzeni lat najbardziej zniszczony, teraz istnieje szansa jego naprawy. Jeszcze niedawno ZNP mówił tym samym głosem co my. Teraz nie chce żadnych zmian.

- Niezależnie od reformy rząd zapowiada kolejną zmianę - przywrócenie opieki medycznej w szkołach. To realne?

- Powrót opieki lekarskiej do szkół byłby pożądany, jednak przy obecnym stanie służby zdrowia w Polsce jest bardzo trudny do przeprowadzenia. Konieczne byłyby jakieś kolejne zmiany ustawowe. Jednak zapowiedzi faktycznie padły, ich realizacji przyglądać się będziemy z ciekawością.

ZOBACZ: Posłanka PiS broni sieciowego hejtera po jego chamskim ataku na Stuhra! Internauci oburzeni

PRZECZYTAJ: Skandaliczna wypowiedź minister. "Nie wiemy, ilu nauczycieli zostało zwolnionych"

POLECAMY: Handel Świeżakami w Internecie. Uważaj na oszustów!