Sławomir Jastrzębowski: Gwałtowne jedzenie po długim głodzie, czyli przestroga dla PiS

Po 8 latach zmieniła nam się w zeszłym roku władza. Sama się nie zmieniła, zmieniliśmy ją my, obywatele. Bowiem siedzieliśmy sobie tak, jak mamy w zwyczaju siedzieć, my - obywatele, i przyglądaliśmy się tamtej władzy, jak każdej władzy, z mieszanką nadziei i nieufności. Uznaliśmy, że scenariusz tamtego spektaklu z tamtą władzą skręca w bardzo złym kierunku. W kierunku prywaty, kolesiostwa, nepotyzmu, braku dbałości o dobro wspólne, a czasem wręcz wyrafinowanej grabieży. Więc my, obywatele, postanowiliśmy zmienić władzę na ideową. Nie jesteśmy jednak naiwni. Wiemy, że wojsko potrzebuje łupów, a nowa władza stołków. U uszach brzęczała nam pewna przypowieść o afrykańskim polityku, który po kilku latach rządzenia, a właściwie bezczelnego rozkradania kraju przez siebie i swoją rodzinę, miał powiedzieć wyborcom: "Tak, ja i moja rodzina kradliśmy przez ostatnie lata, żeby się urządzić i urządziliśmy się. Teraz możemy zająć się wami. Jeśli wybierzecie innego polityka, stracicie kilka lat, bo będzie musiał w tym czasie nakraść dla siebie i swojej rodziny". Podobno ten polityk został wybrany, ale my nie przejęliśmy się tą przypowieścią i wybraliśmy nowe władze. Wiedząc, że ich łupem padną stołki, stanowiska, synekury, prezesostwa, zarządy, rady nadzorcze i inne kroplówki z pieniędzmi. Oczekiwaliśmy jednak, że nie będą gorsi od tych starych, tylko nieco bardziej powściągliwi, nieco mniej łapczywi. Wybraliśmy ich, żeby zmieniali nasz kraj dla nas, żeby nam żyło się lepiej, a nie im tłuściej. Tymczasem po ośmiu latach głodu ich żołądki napełniane są zbyt gwałtownie, a jak uczy doświadczenie - po tak długim wygłodzeniu to się może skończyć bardzo źle. Mój drogi PiS-ie.

Zobacz: Zdaniem naczelnego: Wiosna 500 plus