Tadeusz Płużański

i

Autor: Mariusz Grzelak Tadeusz Płużański

Tadeusz Płużański komentuje: Jak patriotyzm zakłóca golonkę

2016-05-28 4:00

"Jestem zaskoczony obecnością flag tych organizacji w kościele. Miesza się dobre ze złym - komentował pan Dariusz, który wychodził z katedry, trzymając za rękę córkę w komunijnej sukni". Takie teksty można było przeczytać w "Gazecie Wyborczej", komentującej łódzki marsz i mszę w 68. rocznicę śmierci rotmistrza Witolda Pileckiego. Co się nie spodobało? Fakt, że uroczystości organizował m.in. Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolska.

A ja się pytam: co w tym złego? Czy organizacje nacjonalistyczne (patriotyczne) nie mają prawa do narodowych rocznic i bohaterów? Z jakiej racji? Bo przeciw jest kilku redaktorów z jednej "Gazety"? Może jest odwrotnie: organizacje te mają większe prawo, bo w ich szeregach byli Polacy przelewający krew za wolność i niepodległość Ojczyzny? A w szeregach "Gazety"? I dziś, gdyby przyszedł moment próby, kto stanąłby na barykadach?

"Gazeta" cytowała dalej anonimowych znów krytyków: "Jak reagowali łodzianie? - Marsze i symbole narodowców kojarzą mi się z nazizmem - dzieliła się wrażeniami pani Jolanta, która właśnie jadła obiad w jednej z restauracji przy ulicy Piotrkowskiej. - To zakłócanie spokoju. Podobnie było w niedzielę, kiedy szli tędy kibice - dodała jedna z restauratorek".

Oczywiście patriotyzm zakłóca golonkę i ciepłą wodę w kranie. Miejmy nadzieję, że tym razem żaden ksiądz nie potępi uroczystości - jak niestety stało się w Białymstoku. Bo tym samym odciąłby się od własnych, polskich korzeni. A do tych korzeni należy też ONR, który z nazizmem nie ma kompletnie nic wspólnego. "Nie jesteśmy faszystami ani hitlerowcami, przede wszystkim dlatego, że jesteśmy ruchem czysto polskim, nie potrzebujemy obcych wzorów" - pisał prezes przedwojennej Młodzieży Wszechpolskiej i ONR Jan Mosdorf - ofiara obozu w Auschwitz.

Zobacz: Nowy SONDAŻ. Czy rząd powinien słuchać wytycznych Unii Europejskiej ws. Trybunału Konstytucyjnego?

Ochotnika do Auschwitz Witolda Pileckiego komuniści zamordowali 25 maja 1948 roku. Tę rocznicę obchodziliśmy też w miejscu jego kaźni - byłej ubeckiej katowni przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. "W Twoim imieniu >Łączka< cicho prosi, rozpowiedz Polsce: tu leżą jej syny, którym zabrano rytuał pogrzebu, w niezawinione spowijając winy" - poświęcona rotmistrzowi piosenka grupy Contra Mundum (Przeciw Światu) rozbrzmiała w dawnej kaplicy więziennej, w której podczas sowieckiej okupacji komuniści dokonywali morderstw sądowych. Potraktowaliśmy ją jako hołd dla wszystkich męczonych tu Żołnierzy Niezłomnych. A słowa piosenki "Bij bolszewika w każdej go postaci, bo to jest twój największy dzisiaj wróg" intonowali przedstawiciele rządu RP. To właśnie obecnym władzom zawdzięczamy, że po tylu latach PRL i III RP ziści się marzenie wielu osób i środowisk nacjonalistycznych (patriotycznych) - na Rakowieckiej powstaje Muzeum Żołnierzy Wyklętych. A zaczepkami wspomnianej "Gazety" nie ma się co przejmować. To zawsze był margines społeczeństwa polskiego.