Tomasz Walczak

i

Autor: Artur Hojny Tomasz Walczak

Tomasz Walczak: Platforma - partia z Trzeciego Świata

2015-08-05 4:00

Przez moment mogliśmy się ostatnio poczuć jak demokratyczny wzorzec metra. Ta krótka chwila nastąpiła wtedy, gdy najbardziej znany rosyjski opozycjonista zdemaskował rzecznika Kremla, który okazał się nie tylko wielbicielem pięknych kobiet, lecz także luksusowych zegarków.

Kiedy wyszło na jaw, że nosi zegarek za ponad 600 tys. dolarów, na który ze swojej oficjalnej pensji nie mógłby sobie pozwolić, Nawalny odniósł się do sprawy naszego Sławomira Nowaka. To złote dziecko PO za dużo tańszy, choć nadal luksusowy zegarek, którego pochodzenia nie potrafił przekonująco wytłumaczyć, musiał pożegnać się z rządem jak w każdym cywilizowanym kraju demokratycznym. Nawalny nawoływał, by czerpać od nas wzorce. Nieźle, prawda?

Czar jednak szybko prysł i powiało praktykami z krajów Trzeciego Świata, kiedy wyszło na jaw, jakie listy wyborcze wymarzyli sobie lokalni baronowie PO. Jakaż kolorowa menażeria się na nich zebrała. Ileż skompromitowanych nazwisk. Andrzej Biernat, Włodzimierz Karpiński, Tomasz Tomczykiewicz, Cezary Grabarczyk, Stanisław Gawłowski czy Bartosz Arłukowicz jeszcze niedawno z hukiem wylatywali z rządu. A to za pierwszoplanowe role w gorszącej aferze taśmowej (Biernat, Karpiński, Tomczykiewicz, Gawłowski), a to za podejrzane pozwolenie na broń (Grabarczyk) albo zwykłą nieudolność (Arłukowicz). Wyborczą jedynką chciałby być także Jacek Protasiewicz, którego kariera wyhamowała, kiedy urządził - niegodną polityka - dziką awanturę na lotnisku we Frankfurcie.

Podobno takie listy się pani premier nie podobają i już zapowiedziano korekty. Jednak już samo to, że lokalnym bonzom nawet powieka nie drgnęła, gdy rezerwowali sobie bilety na sejmowe ławy, świadczy o tym, że naszej demokracji daleko jeszcze do zachodnich standardów. Tam wszyscy ci politycy dawno już znaleźliby się na politycznym marginesie i nawet do głowy by im nie przyszło, żeby ubiegać się o reelekcję. U nas bez żenady znów pchają się do parlamentu. Widocznie jeszcze wiele wody w Wiśle upłynie, zanim nasza polityka stanie się wzorem demokratycznych standardów. Na razie, tak jak Rosja, musimy patrzeć na Zachód i tam uczyć się od lepszych od nas.

Zobacz: prof. Elżbieta Mączyńska: Polska staje się montownią świata