Wiktor Świetlik

i

Autor: Piotr Piwowarski

Wiktor Świetlik: Obiektywni obrońcy

2017-07-13 4:00

Od kiedy jeden z moich kolegów, zawsze bardziej grzeczny i elegancki od innych, pochwalił podającą mu piwo barmankę, że ma śliczne zmarszczki, i wywołując jej płacz, ja z komplementami uważam. Mówię je, kiedy są szczere (wtedy nie są komplementem, a pochwałą) albo mogą mi się na coś przydać.

Osób, które na żadne komplementy nie zasługują, komplementować moim zdaniem raczej nie należy. Głupio pouczać osobę tak doświadczoną i zasłużoną dla Polski jak pani Zofia Romaszewska, ale jej niedawny list do Amnesty International zawierał nader wiele zupełnie niezasłużonych pochwał.

Legendarna polska opozycjonistka, osoba, która zajmowała się w latach 70. nie międzynarodowym lansem, a rzeczywistą pomocą prześladowanym przez komunistów robotnikom, zwróciła zawodowym międzynarodowym obrońcom człowieka uwagę na fakt, że obrona kontrdemonstracji, której jedynym celem jest atakowanie innej demonstracji i wywołanie burdy, umiarkowanie ma się do obrony praw człowieka. Przy okazji napisała: "Zawsze uważałam AI za organizację poważną i niepoddającą się łatwo prymitywnej propagandzie politycznej. Lubię Was za to, że jesteście, a w każdym razie usiłujecie być bezstronni i walczycie, żeby nigdzie na świecie nie było więźniów sumienia. Przeczytałam, że martwicie się, że w moim Kraju, Polsce, nie ma wolności zgromadzeń. Proszę się nie niepokoić."

Otóż Amnesty International poddaje się łatwo propagandzie i ma charakter nie bezstronny, a lewicowy. Dowiodła tego, odpowiadając pani Zofii w sposób, z którego jednoznacznie wynika, że swoje uwagi mogłaby równie dobrze przekazać ścianie. Szczerze mówiąc, nie dziwi mnie to. Amnesty nie przeszkadzał w tym fakt, że z mężem i garstką współpracowników Zofia Romaszewska zrobiła więcej dla obrony praw człowieka w Polsce niż cała wspomniana organizacja. Dziś ta ostatnia po raz kolejny dowiodła, że jest po jednej stronie politycznego sporu w Polsce i będzie wychwalać oraz bronić każdej akcji, która wymierzona jest w znienawidzony rząd, a jest w interesie stronników Platformy i Donalda Tuska. Jeśli ktoś nie wierzy, to niech wskaże mi działanie Amnesty w obronie ofiar dzikiej warszawskiej reprywatyzacji na terenie zarządzanym przez panią Gronkiewicz-Waltz. Prawdziwych ofiar, a nie malowanych. Tyle dobrego z tej nauki, że pani Zofia już więcej zapewne Amnesty chwalić nie będzie.

ZOBACZ: Poseł Nowoczesnej: „Niech PiS wprowadzi podatek od kłamstwa wyborczego!”