Tak wygląda hotel, w który mieszkała Magdalena Ż. [ZDJĘCIA] Śmierć Polki w Egipcie.

Pracownicy hotelu Three Corners twierdzą, że nie poznali Magdaleny, albo nie chcą wypowiadać się o sprawie. Oficjalnie mają zakaz rozmów z mediami na ten temat - podaje Marcin Torz, korespondent Super Expressu obecny w Egipcie. - Policja prowadzi śledztwo. Miejmy nadzieję, że szybko wyjaśni, co się stało. To wszystko co możemy powiedzieć - słyszymy tylko od Fouda Gamala, menedżera hotelu Three Corners w Marsa Alam.

ZOBACZ: Śmierć Polki w Egipcie. Horror Magdy trwał cztery dni

Sam hotel jest bardzo elegancki. Wejścia do niego strzegą uzbrojeni wartownicy, jest też bramka wykrywająca metal. Do środka mogą wchodzić jedynie hotelowi goście oraz pracownicy.

Zwykli Egipcjanie wiedzą o tragedii. Są autentycznie poruszeni. Podobnie jak w Polsce, wśród mieszkańców to ostatnio temat numer jeden. - Każdy chyba o tym słyszał, co się stało - mówił nam Hasan, robotnik budowlany. - Wersji tego zdarzenia jest mnóstwo. Niektórzy mówią, że ta Polka była chora, ale to pojedyncze głosy - dodaje mężczyzna .Jego koledzy z budowy z zapałem dodają, że na pewno padła ofiarą gwałcicieli. - Na pewno ktoś dosypał jej narkotyków do drinka albo podano jej pigułkę gwałtu - dodawał Mohamed. - Taka piękna dziewczyna. Wielka szkoda! - mówili. - Bardzo nam wszystkim jest przykro. A dla naszego kraju to powód do wstydu. Ta tragedia nie powinna się wydarzyć - kończą.

CODZIENNIE NOWE INFORMACJE prosto z Egiptu - dziennikarskie śledztwo SE - na SE.pl i w Super Expressie.

Zobacz: Śmierć Polki w Egipcie. TYLKO U NAS. Wiemy co działo się z Magdą tuż przed śmiercią! Relacja rodziny