Andrzej Gwiazda protestuje

2010-11-06 11:30

Aleksander Hall (57 l.), Adam Michnik (64 l.), Jan Krzysztof Bielecki (59 l.) oraz biskup Alojzy Orszulik (82 l.) mają otrzymać najstarsze i najwyższe polskie odznaczenie.

Jak informuje TVN24, już 10 listopada prezydent Bronisław Komorowski (58 l.) ma uhonorować ich Orderem Orła Białego! Taka decyzja głowy państwa nie podoba się jednak członkom kapituły odznaczenia, Andrzejowi Gwieździe (75 l.) i Bogusławowi Nizieńskiemu (82 l.). Twierdzą bowiem, że nikt nie konsultował z nimi takiego wyboru. Obydwaj już zrezygnowali z uczestnictwa w jej pracach. - Podejmowane są postanowienia, o których ja dowiaduję się od dziennikarzy. A opinia publiczna ma prawo przypuszczać, że brałem udział w podejmowaniu takich czy innych decyzji - tłumaczy nam swoją decyzję.

„Super Express”: – Jaki jest powód pana odejścia z Kapituły Orła Białego?
Andrzej Gwiazda: – Ponieważ są podejmowane decyzje, o których ja dowiaduję się od dziennikarzy. A opinia publiczna ma prawo przypuszczać, że brałem udział w podejmowaniu takich czy innych decyzji.

– Czyli chodzi panu o sam sposób procedowania?
– To się wybija na pierwszy plan.

– Czyli – sięgając do pana doświadczeń z prac kapituły w czasach prezydentury Lecha Kaczyńskiego – wcześniej było inaczej?
– Ze dwa razy zdarzyły się odstępstwa od posiedzeń kapituły. Ale i tak dostaliśmy materiały na temat osób proponowanych do odznaczenia i pocztą czy telefonicznie wyraziliśmy swoje opinie. Dotyczyło to np. nadania orderu księdzu Brzósce. Wtedy odpowiedziałem, że bardzo się cieszę z pomysłu prezydenta, bo sam chciałem z takim wnioskiem wystąpić. A np. będący członkiem kapituły biskup Tokarczuk ze względu na stan zdrowia nigdy nie mógł przybyć na posiedzenie – ale zawsze dostawał materiały i był pytany o zdanie.

– Wyobraźmy sobie, że ksiądz  Brzóska dostaje order dopiero teraz. Ale w ten sam sposób. Czy pan też by tak postąpił?
– Być może nie. Ale niewątpliwie byłbym oburzony.

– Czyli na szali przeważyły nazwiska...
– Owszem. Kiedy bez mojej wiedzy podejmuje się decyzję, z którą się nie zgadzam, jest to bardziej drastyczne, niż gdyby bez mojej wiedzy podjęto decyzję dla mnie oczywistą.

– A gdyby wszystko odbyło się zgodnie z dobrym obyczajem i z regulaminem – za kim, z odznaczonej czwórki, byłby pan na TAK?
– Zdecydowanie za całą czwórką byłbym na NIE. Ponieważ ci ludzie niesłychanie Polsce zaszkodzili.

– Dlaczego prezydent dokonał odznaczenia właśnie w taki sposób?
– Chciał wyraźnie podkreślić, jaki będzie kierunek jego polityki.

– A może wynikło to z tego, że jest nowicjuszem na urzędzie prezydenta?
– Jak dziecko idzie do szkoły, to można po trzech miesiącach powiedzieć, że jeszcze nie stało się uczniem. Ale prezydentem nie zostaje byle kto z łapanki. Trudno przypuszczać, że prezydent dopiero się musi nauczyć, jak być prezydentem.
Rozmawiał Paweł Lickiewicz

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki