Marek Król

i

Autor: AKPA, EAST NEWS/ FOTOMONTAŻ

Marek Król: Lewatywa mózgu

2012-11-12 3:00

Znam tylko dwa rodzaje Polaków - mawiał car Mikołaj I - tych, którymi pogardzam, i tych, których nienawidzę. I ten podział obowiązuje do dziś. Ewa Kopacz zgięta wpół przed Putinem na posiedzeniu rosyjskiego rządu po katastrofie smoleńskiej z pewnością nie wzbudza nienawiści ówczesnego premiera, a dziś prezydenta Rosji. Jej szef premier i cały polski rząd podobnie.

Podział brutalnie określony przez pogromcę powstania listopadowego obowiązywał także na wczorajszych obchodach Święta Niepodległości. W jednym marszu szli ci pogardzani. W drugim ci, których Moskwa nienawidzi. Rozmnażanie przez podział trwa dalej. Postępaki nienawidzą moherów, a berety pogardzają postępakami. Ewa Thompson, urodzona na Wileńszczyźnie Polka, wykładowca w Rice University w Houston, od dawna proponuje rozwiązanie tego problemu. Jej zdaniem polskie elity powinny uwolnić się od postkolonialnej mentalności. Krótko mówiąc, pogardzani przez Moskwę i poniżani przez Zachód powinni podnieść głowę i bronić polskiej racji stanu.

Nie tytułuję Ewy Thompson profesorem, bo po występach kilku profesorów wstyd używać tego tytułu. Profesor Zbig Brzeziński jest tego przykładem. Ten światowej sławy besserwisser, specjalista od nietrafionych analiz, wystąpił ostatnio jako ekspert od wypadków lotniczych oraz znawca chorób psychicznych tych, którzy nie akceptują rosyjskiej wersji katastrofy smoleńskiej. Okazuje się, że w stosunku do amerykańskich Polaków obowiązuje podział Mikołaja I. Ewa Thompson należy do tych, których Moskwa nienawidzi, a Brzeziński - którymi pogardza. Thompson krytykuje uległość Tuska wobec Putina, a Brzeziński wręcz przeciwnie. Tych, którzy nie akceptują jedynie słusznych wyjaśnień katastrofy, Brzeziński podejrzewa o psychiczne dewiacje.

Takie diagnozy stawiano w ZSRR wobec przeciwników władzy. Każdy, kto nie akceptował tego przodującego ustroju sprawiedliwości społecznej, a więc był nienormalny, trafiał do sowieckiego psychiatryka. Stary sowiecki psychiatra Brzeziński podpowiada podobne rozwiązanie wobec przeciwników rządu.

Niestety, mimo nadludzkiego wysiłku setek funkcjonariuszy mediów ciągle wielu Polaków ma wątpliwości. Gazprom nagle obniża ceny gazu, co jest sukcesem rządu i szefowej PGNiG. Teraz za 1000 m sześc. będziemy płacić tylko 100 dol. więcej niż Niemcy i reszta Europy. A może po tym, jak "Rzeczpospolita" sypnęła prochem, Moskwa puściła gazy? Tym razem jednak nikt w Polsce z wdzięczności nie zapalił zniczy na mogiłach radzieckich "wyzwolicieli". Dlaczego tak się dzieje, tłumaczy w "Gazecie" profesor z PAN, którego nazwiska przez grzeczność nie wymienię. Na pytanie, ile człowieka jest w Polaku, profesor odpowiada, że niewiele. A jeśli jest w Polaku trochę człowieka, to najniższej jakości.

Czy można zatem lubić Polaka z tak niską zawartością człowieka? Po takiej lewatywie mózgu zrobionej przez kolejnego po Brzezińskim profesora odpowiedź nasuwa się sama. Lewatywa jest z czasów sowieckich, trochę sparciała, i umysły, które ją stosują - też.