Alkomat policyjny

i

Autor: DOMIN Alkomat policyjny

Alkomat jak biletomat. Zbadasz trzeźwość na ulicy

2017-11-10 10:21

W stołecznym urzędzie miasta pojawił się dość ciekawy pomysł. Biuro Pomocy i Projektów Społecznych chce, aby na ulicach Warszawy pojawiły się wolnostojące alkomaty. Burmistrz Ursynowa bardzo entuzjastycznie podchodzi do sprawy. A co sądzą mieszkańcy?

Pomysł rozmieszczenia alkomatów w różnych miejscach stolicy nagłośnił burmistrz Ursynowa, Robert Kempa. Kilka dni temu umieścił na swoim Facebooku zdjęcie pisma nadesłanego przez Tomasza Pactwę, dyrektora Biura Pomocy i Projektów Społecznych. Projekt zakłada, że na ulicach Warszawy miałyby stanąć wolnostojące alkomaty. Urządzenie będzie miało wysokość poniżej 2 metrów, szerokość 47 cm i głębokość 39,5 cm i będzie podłączone do stałego źródła zasilania.

W niektórych publicznych miejscach znajdziemy już alkomaty, w których każdy może zmierzyć zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Jednak żaden kraj na świecie nie posiada takiego rozwiązania w postaci wolnostojącej "budki" znajdującej się dosłownie na ulicy. Powodem jest temperatura. Aby pomiar był wiarygodny, musi odbywać sie w określonej temperaturze. Stąd pomysł Tomasza Pactwy, aby wolnostojące urządzenie obudować reklamowymi ekranami. Nie tylko wydzielą one ciepło potrzebne do utrzymania urządzenia w optymalnej temperaturze, ale pozwolą też wyświetlać różne filmiki i reklamy pokazujące jak alkohol wpływa na ciało człowieka, jego zachowanie itp.

Zobacz: Waszym zdaniem: alkomat vs. alkotest

Robert Kempa bardzo optymistycznie podchodzi do tego pomysłu. Na swoim Facebooku napisał "Alkomaty dostępne na ulicy? Ja uważam że pomysł profilaktycznie świetny, a Wy jak uważacie? Jakieś sugestie dotyczące lokalizacji?".

Jednak internauci nie są już tak pozytywnie nastawieni:

"Bo pomysł Burmistrza to nic innego, jak promowanie postawy 'trochę wypiłeś ale w sumie chyba możesz jechać, sprawdź'. To debilny pomysł, Burmistrzu. DE-BIL-NY. Wypiłeś - nie dotykaj kierownicy. I już. A alkomat, łatwo dostępny - to będzie przyzwolenie, usprawiedliwianie pijaczków za kółkiem ‘bo ja panie władzo dmuchnąłem w tego alkomata co go burmistrz Kempa postawił i mi wyszło że ja trzeźwy jestem’” pisze jeden z nich.

Inni także nie przebierają w słowach: "Kolejny sposób na marnotrawstwo naszych podatków! Ktoś z rodziny burmistrza pracuje lub jest właścicielem firmy produkującej alkomaty?".

Sam pomysł wydaje się dobry, ponieważ zwiększy dostępność alkomatów dla mieszkańców. Czasem zdarza się, że poprzedniego wieczora wypijemy trochę alkoholu i rano nie jesteśmy pewni czy możemy wsiąść za kierownicę. Oczywiście możemy udać się na dowolny komisariat w celu sprawdzenia trzeźwości, ale gdyby takie uliczne alkomaty stanęły np. na większych osiedlach, niektórym mogłoby to ułatwić życie. Pozostaje jednak pytanie co z kalibracją takiego urządzenia? Czas pokaże, czy Warszawa przyjmie ten pomysł.

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku
.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki