Ulewne deszcze zrujnowały w tym roku niejeden samochód. Pogodowa zła passa prześladuje również Stany Zjednoczone, a kierowca McLarena wyraźnie nie doszacował skutków nawałnicy, jaka przeszła nad jego drogą. Jego dziwny manewr jest przedmiotem dyskusji w sieci. Czyżby zrobił to specjalnie? Całą sytuację nagrał świadek, obserwujący nietypowe zdarzenie.
Jazda kierowcy McLarena wprost w ogromną kałużę sprawia, że wygląda to trochę jak próba wyłudzenia odszkodowania za zalany samochód. Jeśli ubezpieczyciel uzna, że tak rzeczywiście było, nagranie które trafiło do sieci mogłoby być dowodem przeciwko kierowcy.
Aż trudno uwierzyć, że kierujący supersamochodem nie zrobił tego specjalnie. Wjeżdża on w miejsce, gdzie woda jest najgłębsza, a jego auto zaczyna niemal dryfować na powierzchni wody, która po intensywnej nawałnicy zalała drogę. Niezależnie od okoliczności i intencji, właściciel McLarena z pewnością liczy na odszkodowanie. Nic dziwnego, bo choć nagranie jest kiepskiej jakości, wygląda na to, że jest to McLaren 570S - pojazd wart około miliona złotych.